PORUCZNIK, DOWÓDCA KOMPANII 2 MORSKIEGO PUŁKU STRZELCÓW
koszary Gdynia Redłowo/stacja kolejowa Wielki Kack, 23-24 sierpnia 1939 r.
2 Morski Batalion powstał wg zarządzenia Ministra M.S.Wojsk. z 17 czerwca 1937 r. i z uwagi na późne wcielenie poborowych nie zdążył nawet wziąć udziału w manewrach pomorskich (16. Pomorska DP). Batalion, zakwaterowany początkowo w koszarach Kadry Marynarki Wojennej na Oksywiu i w 1. Morskim Batalionie w Wejherowie, podejmował intensywne szkolenia drużyn i plutonów a także ćwiczenia oficerów, powołanych do służby z wielu różnych pułków piechoty. Batalion przyjął nazwę na 2. Morski Baon Strzelców 10 stycznia 1938 r., aby w dobie mobilizacji ostatecznie ją zmienić na 2. Morski Pułk Strzelców.
27 sierpnia pułk wymaszerował z koszar na pozycje bojowe, organizując obronę na dwukrotnie szerszej niż regulaminowa, bo aż ośmiokilometrowej linii obrony poczynając od plaży w Orłowie aż do Chwarzna, czyli na południowych stokach Redłowa i Witomina, w styczności z 1. Gdyńskim Batalionem Obrony Narodowej (w rej. Koleczkowa).
Kadrę pułku stanowili oficerowie wybierani starannie spośród najlepszych. Warto zwrócić uwagę na sylwetki oficerów młodszych, z których każdy był wzorem w swojej jednostce. Doskonałym przykładem jest tu por. Adam Matuszak, mistrz olimpijski w strzelectwie, skierowany latem 1937 r. do Gdyni wprost z kieleckiego 4. Pułku Piechoty Legionów. Już jako oficer 2 mbs por. Matuszak zdobył tego samego roku tytuł mistrza Polski w klasie karabin wojskowy: podczas XII Narodowych Zawodów Strzeleckich w Wilnie uzyskał najwyższy wynik indywidualny (501 pkt na 600 możliwych, przy strzelaniu z odległości 300 m z trzech postaw: stojąc, klęcząc i leżąc). Zwycięstwo to było nawet prezentowane w ówczesnej prasie wojskowej (tarcza por. Matuszaka, tygodnik "Wiarus"). Początkowo, jako dowódca 2 kompanii 2. mbs miał zaszczyt prowadzić pokazowe ćwiczenia podczas czerwcowej wizyty francuskiego gen. Faury, pierwszego dyrektora nauk warszawskiej Wyższej Szkoły Wojennej (tematem była obrona prowadzona przez małe grupy piechoty umocnione w terenie i wyposażone w broń maszynową). Jako jeden z trzech najlepszych (Górski, Matuszak, Zagrodzki), po odbyciu kursu dowódców kompanii C.W.Piech. w Rembertowie w końcu czerwca 1939 r., Matuszak objął dowodzenie 5. kompanią II baonu na najbardziej odpowiedzialnym i trudnym odcinku plaża Orłowo - leśniczówka Krykulec.
Pierwszego września porucznik dowodził brawurowym przeciwuderzeniem odrzucając Niemców aż za pozycje wyjściowe (Niemcy wywozili swoich zabitych kilkoma samochodami). Następnie został wyznaczony przez dowódcę - płk. Szpunara, do nocnego wypadu (1/2 IX) z zadaniem odrzucenia Niemców za granicę Zoppot (wraz z I baonem kpt. Jana Wysockiego i komp. zwiadowców ppor. Mariana Klisia). Działając z zaskoczenia polskie oddziały likwidowały wszelki opór nie zdobywając jednak głównego przedmiotu natarcia - wzgórza 84,3 bronionego zaciekle z broni maszynowej i moździerzy (wzięto wtedy do niewoli 25 jeńców, zdobyto 5 ckm, 1 moździerz, 1 działko ppanc, 2 pm, radio a przy zabitym obserwatorze artyleryjskim materiały wywiadowcze: rozkazy brygady, kryptonimy, plany polskiej obrony w tym także spis wszystkich dowódców 2. mps, od pułku do plutonu włącznie). 2 września II batalion z sukcesami przyjmował dalsze próby przełamania pozycji obronnej na głównym niemieckim kierunku natarcia - ze wsparciem całej artylerii brygady, pancernika "Schleswig-Holstein" i ciężkiej broni piechoty. Warto także wspomnieć, że por. Matuszak (3-4 IX) był także dowódcą improwizowanego pociągu pancernego pozorującego natarcie po osi toru kolejowego Wielki Kack-Osowa, odciagając uwagę Niemców od głównego natarcia w rejonie wsi Osowa (wzięto do niewoli 22 jeńców, zdobyto 3 moździerze, działko ppanc., broń maszynową, 5 samochodów, 6 motocykli).
Działania wojenne 2. mps, zakończone 19 września tragiczną obroną Oksywia, były bezprecedensowe w całej historii walk na wybrzeżu. Obrona pozycji granicznych Gdyni trwała nieprzerwanie do 12 IX, aż do powtórzonego rozkazu płk Dąbka o bezwzględnym wycofaniu się na Kępę Oksywską (groźba okrążenia Gdyni z kier. płn.-zach.). Pododdziały rozpoczęły wymarsz ok. godz. 21.00 12 września pozostawiając w ubezpieczeniu dwie drużyny pod dow. ppor. Zygmunta Cywińskiego, znanego gdyńskiego artysty malarza. Otrzymał on rozkaz wycofania w momencie pojawienia się pierwszych oddziałów nieprzyjaciela, lecz rozkazu nie wykonał: 13 września pozostał na stanowisku rkm oddając ostatnią serię w obronie Gdyni; pozostawił po sobie żonę i dziecko.
Gdyńskich pozycji granicznych broniło łącznie 3000 żołnierzy i oficerów 2. mps przez pełnych poświęcenia 12 dni. Warto stale o tym przypominać, nie ograniczając omawiania kolejnych rocznic obrony wybrzeża hasłowym wystrzałem niemieckiego pancernika i bronionym 7 dni przez 230 żołnierzy Westerplatte.
Porucznik jest umundurowany w drelichową (lnianą) letnią kurtkę polową wz. 36 r. Oksydowane, oficerskie guziki z białego metalu noszą sygnatury "Jednostajny, Masywny - Alpacca". Na dłoniach - brązowe skórzane rękawiczki (zapinane - dla lepszego dopasowania - po wewn. stronie nadgarstków drobnymi napami). Bryczesy z krepy barwy ochronnej. Buty oficerskie kroju angielskiego, wyprawy chromowej, czarne, wykonane na zamówienie w renomowanym warsztacie szewskim. Hełm stalowy wz. 31 prod. "Huta Ludwików, Kielce". Pas główny wz. 36 z szelką naramienną (klamra pasa sygn. "B.M." i "J.M."). Na pasie po prawej służbowa, palna broń krótka: belgijski pistolet FN wz. 1910 kal. 7,65 mm, w kaburze skórzanej (prod. Warszawskiej Fabryki Amunicji). Pistolet w wersji wojskowej posiadał na końcu rękojeści metalowe kółko do zaczepiania karabińczyka plecionej "smyczy", zakładanej pod wyłogi kołnierza kurtki oraz zaciąganej na szyi przesuwką. Na lewym boku skórzana torba polowa typu większego "A", jedna z późniejszych odmian, bez okuć metalowych, na frontowej ściance, pod klapą - z kieszonką na miniaturowy kątomierz (prod. "Gerlach" lub francuskiej). Polowa lornetka pryzmatyczna "H. Kolberg i Ska" (powiększenie 6x30, w futerale) założona regulaminowo przez prawe ramię na lewym boku. Z kolei przez lewe ramię na prawym boku - ogólnowojskowa maska przeciwgazowa wz. 32 w brezentowej torbie wydana w pułku w czasie mobilizacji.
Na placówce ubezpieczenia nr 1 - stacja kolejowa Wielki Kack, porucznik nosi dodatkowo wojskową latarkę sygnalizacyjną (prod. "Elektrodyn", Czestochowa), o blaszanym korpusie koloru khaki, wyposażoną w dwa przełączniki barwy światła (celuloidowe filtry: zielony/czerwony) i przycisk światła przerywanego do nadawania sygnałów. Latarka wyposażona w skórzany pasek z blokadą jest zapięta na drugim od góry guziku kurtki polowej.
Zdjęcia wykonano w oryginalnej scenerii: fot. 1-8 - na miejscu dawnych koszar przy ul. Legionów, przed gł. wejściem do kasyna żołnierskiego, na tle charakterystycznego komina z szarej, cementowej cegły; fot. 9-10 - na stacji kolejowej Wielki Kack, przed dobrze zachowanym budynkiem głównym, od strony wejścia służbowego i okien dyżurki zawiadowcy.
Pozował: Tomasz Sarnecki
Zdjęcia: Monika Wierzchoń-Sarnecka