start | dodaj do ulubionych | ustaw jako startową | mapa strony | kontakt

 

 

 

GALERIA POSTACI

 

 

 

STARSZY STRZELEC PUŁKU PIECHOTY KOP "SARNY"

 

Okolice Szacka na Polesiu, 28 września 1939 roku

Korpus Ochrony Pogranicza - formacja przeznaczona do osłony wschodniej granicy państwa i latami starannie przygotowywana do operowania na wschodzie kraju. W przededniu wojny poniosła olbrzymi wysiłek organizacyjny i materiałowy w zakresie formowania rezerwowych dywizji piechoty, przeznaczonych na potrzeby spodziewanej wojny z Niemcami. Kierowano tam doskonałą kadrę i doborowego żołnierza KOP.
Na potrzeby wielkich jednostek rozwijających się wzdłuż granicy z Niemcami mobilizowano i kierowano szwadrony kawalerii KOP, kompanie forteczne oraz nowoczesne, zmotoryzowane oddziały saperskie.
Dlatego mając na uwadze ów wysiłek mobilizacyjny KOP na rzecz innych jednostek ogólnie należy stwierdzić, iż we wrześniu 1939 roku wzdłuż granicy ze Związkiem Sowieckim oddziały KOP-u posiadały stany liczebne znacznie mniejsze od pokojowych, wystarczające jedynie do obsadzenia strażnic i wykonania zadania zamknięcia granicy. Wiązało się to z dużym rozproszeniem sił. Nierzadko w baonach, pułkach czy brygadach KOP brak było oddziałów odwodowych, notowano niedostatki w zakresie uzbrojenia maszynowego, broni przeciwpancernej, artylerii, taborów. Z brakiem pewności patrzono jak zachowają się rekruci pochodzący z mniejszości niemieckiej, których w kompaniach granicznych służył ówcześnie znaczny procent.

Od dnia 17 września 1939 roku - od pierwszych chwil ataku sił sowieckich na Polskę - żołnierz KOP nie zawiódł, stawiając zacięty opór aż do wyczerpania możliwości walki. Bezprecedensowa jest postawa powołanej przez dowódcę KOP, gen. brygady Wilhelma Orlik-Rueckemanna, Grupy KOP jego imienia - złożonej z baonow "Kleck", "Ludwikowo", "Sienkiewicze", "Dawidgródek" oraz pułku KOP "Sarny" i zgrupowania "Małyńsk".
Grupa KOP gen. Orlik-Rueckemanna była formacją, która, zdając sobie sprawę z ogólnego położenia kraju, przez 15 dni biła się tylko i wyłącznie z armia sowiecką, staczając przeciwko niej oraz prosowieckim dywersantom w sumie 42 walki, z czego 9 odbył pułk KOP "Sarny". Wśród strat zadanych sowietom zanotowano 17 czołgów i 1 samolot.
Oddziały KOP na Polesiu stanęły do walki na 300-kilometrowym odcinku nadgranicznym, gdzie w czasie od 2 do 4 dni stawiały skuteczny opór w oparciu o linię żelbetonowych schronów bojowych. Następnie, dzięki energii i trosce gen. Orlik-Rueckemanna, zebrały się w Grupę KOP w składzie 8 baonów, 2 baterii oraz jednego szwadronu. Znad granicy przeszły one przez całe Polesie ze wschodu na zachód, bijac się z dywersantami pod Ratnem, a w dwóch zwycięskich bitwach pod Szackiem - 28 oraz 29 września - zadają ciężkie straty sowieckiej 52 dywizji strzeleckiej, przebijając się ku przeprawom na Bugu. W walkach tych szczególną postawą odznaczyli się żołnierze pułku KOP "Sarny". Grupa KOP gen. Orlik-Rueckemanna dotarła 30 km na zachód od Bugu, gdzie dnia 1 października 1939 stoczyła pod Wytycznem swą ostatnią bitwę. Następnie oderwała się od nieprzyjaciela i uległa samorozwiązaniu z powodu wyczerpania sił ludzkich oraz środków do walki.
Imponujacy jest 15-dniowy wysiłek marszowy Grupy KOP gen Orlik-Rueckemanna - od 17 września do 1 października grupa przebyła od 380 do 447 km. Przeciętnie więc na jeden dzień marszu wypada 32 km, a w pierwszych dniach dystanse dzienne wynosiły aż ok. 60 km.

Nie bez powodu więc próbujemy sportretować postać żołnierza KOP z pułku piechoty KOP "Sarny" z okresu bitwy pod Szackiem. Plener przypominający tamten teatr działań - poleskie bagna nad jeziorem Świtaź - znaleźliśmy na torfowisku w Mazowieckim Parku Krajobrazowym.
Nie są niestety znane zdjęcia polskich żołnierzy z omawianych wydarzeń, by w prostej linii podczas fotorekonstrukcji odwoływać się do fotografii.
Sięgamy do opisów i wspomnień, które mówią o trudach i niewygodzie ponoszonych przez żołnierzy KOP z powodu wysokich butów z cholewami - doskonałych w służbie na granicy lecz całkowicie nieprzystosowanych do odbywania forsownych marszy. Opisy mówią też o "żółtobrunatnych sylwetkach strzelców" co przywodzi na myśl charakterystyczną barwę mundurów wz. 36. ... Zaś fotografie wykonane w roku 1939 jeszcze podczas pokoju ukazują oddział KOP-istów w polowych sukiennych mundurach wz. 36 oraz w polowych, ogólnowojskowych rogatywkach wz. 37, które od marca 1939 w jednostkach objętych kolejnymi etapami mobilizacji zaczęły zastępować charakterystyczne piękne, okrągłe KOP-owskie służbowe czapki.
Dokładnie taki sam ubiór i obuwie nosi widoczny na zdjęciach żołnierz w stopniu starszego strzelca (o czym świadczy jedna belka na naramiennikach). Z powodów, których możemy się jedynie domyślać, nasz KOP-ista nie posiada hełmu stalowego, tornistra oraz łopatki - jego oporządzenie stanowi pas główny oraz ładownice z cenną amunicją karabinową. Na pasie na lewym boku znajduje się bagnet wz. 24 na skórzanej żabce. Przez lewe ramię na prawy bok przenoszone są chlebak oraz starego typu maska przeciwgazowa RSC w metalowej puszce malowanej kolorem ochronnym. Niezbędnym podczas wilgotnych i chłodnych wrześniowych nocy na Polesiu jest płaszcz sukienny, zrolowany na czas marszu i walki przez ramię, oraz przytroczona do niego, z wieczną nadzieją otrzymania ciepłej strawy, menażka wz. 32. Uzbrojenie stanowi, niezawodny w rękach dobrego strzelca, karabin wz. 98 "mauser".

 
 
 
 
     
 
 
 
 
 

Reprodukcji umundurowania, ekwipunku i uzbrojenia użyczyli : Piotr Marcinkowski i Piotr Smoliński
Pozował: Piotr Marcinkowski
Zdjęcia: Artur Szczepaniak

© SH "Cytadela" Kopiowanie materiałów bez zgody zabronione.