STRZELEC 11 KARPACKIEJ DYWIZJI PIECHOTY
bój pod Krzywczą, 13 września 1939 r.
W skład 11 Karpackiej Dywizji Piechoty gen. Bronisława Prugara-Ketlinga wchodziły 48 pułk piechoty ze Stanisławowa, 49 Huculski Pułk Strzelców z Kołomyi, 53 pułk piechoty ze Stryja oraz 11 pułk artylerii lekkiej i służby. 11 Karpacka DP ukończyła mobilizację 2 września, już podczas trwania działań wojennych. Kilkudziesięcioma transportami kolejowymi wysyłano dywizję na front ku zachodowi jako jednostkę drugiego rzutu z pierwotnym przeznaczeniem dla Armii "Kraków" celem prowadzenia działań na styku 7 DP i Krakowskiej Brygady Kawalerii z Grupą Operacyjną "Śląsk". W rejon Bochni dotarły tylko trzy bataliony piechoty wraz z kawalerią dywizyjną i na skutek błyskawicznego, niekorzystnego dla strony polskiej biegu wydarzeń do macierzystej dywizji już nie dołączyły walcząc w ramach Grupy Operacyjnej "Boruta".
Niemieckie bombardowania lotnicze szlaków kolejowych oraz szybko zmieniająca się sytuacja, gwałtowny postęp przeważających sił niemieckich na froncie południowym spowodowały zmianę koncepcji obronnej i zmianę decyzji co do użycia 11 Karpackiej DP. Dywizję skoncentrowano w okolicach Jasła z przeznaczeniem dla Armii "Karpaty" gen. K. Fabrycego, gdzie od 7 września na linii Wisłoki rozpoczęła walki opóźniające na kierunku Przemyśla (doliny Sanu) wykonując forsowne marsze i bijąc się pod Baryczą, niszcząc pod Błażową 11 osobowy sztab jednej z kolumn niemieckiej 4 Dywizji Lekkiej, zdobywając dokumenty dotyczące dalszego działania nieprzyjaciela, czy stając całością sił 13 września 1939 roku do bitwy przeciwko niemieckiej 7 Dywizji Piechoty pod Krzywczą i prowadząc tam wielogodzinne skuteczne działania obronne w oparciu o okoliczne wzgórza, udaremniając trzy natarcia niemieckiej 7 DP. Ogromne zasługi oddała polska dywizyjna artyleria "artyleria nasza bije po tyralierach, rojach i kolumienkach - aż gorąco się robi na widok gęstych i celnych fontann wytryskujacych pośród Niemców. Teraz nie czas myśleć o oszczędnościach: co zginie od pocisków dziś, nie będzie dla nas groźne jutro" . Ogień artyleryjski przeciwnika także czynił spustoszenia pośród obrońców. Odłamki i bryły ziemi sypały się na tkwiących na stanowiskach ogniowych strzelców usadowionych na wzgórzach. Dopływ świeżych sił nieprzyjaciela oraz próba oskrzydlenia polskiej obrony spotkały się jednak z odparciem na bagnety w wykonaniu 49 Huculskiego Pułku Piechoty, a następnie pościgiem za cofającymi się Niemcami. Dramatyczna sytuacja na sąsiednich odcinkach frontu nakazywała oderwanie się od przeciwnika i dalszy odwrót Karpackiej Dywizji. Jeszcze 13 września w boju nocnym dywizja wykonała przebicie się pod Łętownią w drodze do Przemyśla. Co ciekawe, podczas nocnego marszu, po boju pod Łętownią , po tygodniu wyczerpującyh marszy i walk odwrotowych utrudzeni żołnierze 49pp spontanicznie zaczęli śpiewać - jak pisze Dowódca Dywizji - ochoczą piosenkę ! tak, że kłopot mieli oficerowie uciszając poryw żołnierskiego entuzjazmu w obliczu zagrożenia kontaktem z nieprzyjacielem podczas nocy.
Niemal nie zatrzymując się w Przemyślu pułki 11 KDP przemaszerowały przez Mościska i dalej - zgodnie z dyrektywą gen. K. Sosnkowskiego, który podówczas przejął dowództwo sił polskich na froncie południowym - w kierunku na Lwów, tocząc boje pod Szumlakami oraz najsłynniejszy bój nocny w kampanii wrześniowej 15/16 września 1939 pod Mużułowicami i Czarnokońcami, gdzie w walce prawie wyłącznie na bagnety, 49 i 53 pp rozbiły pułk SS "Germania" zdobywając i niszcząc ogromną liczbę pojazdów tej zmotoryzowanej jednostki. 16-17 września to okres zaciętych walk obronnych w Lasach Janowskich i bój o przeprawy na Wereszczycy. 18 i 19 września to próby przerwania się sił polskich do Lwowa pod Brzuchowicami i Hołoskiem. Mimo początkowego powodzenia polskie natarcia zalegały pod ogniem nieprzyjacielskim. W dniu 20 września do Lwowa udało się przedrzeć 106 żołnierzom 49 Huculskiego Pułku Piechoty. 21 września 1939 otoczona przez wojska niemiecie i świeżo przybyłe wojska sowieckie Grupa gen. Sosnkowskiego wobec niemożności dalszego przebicia się uległa samorozwiązaniu. Niszczono i ukrywano broń, oddziały uległy rozproszeniu lub próbując na własną rękę przechodzić do Lwowa lub przebijać się dalej na Węgry.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Dobór elementów ekwipunku oraz umundurowania do niniejszej rekonstrukcji sylwetki żołnierza 11 Karpackiej DP z okresu kampanii wrześniowej oparto na podstawie opisu we wspomnieniach R. Brykowskiego o wymarszu na wojnę 49 Huculskiego Pułku Piechoty, na podstawie rysunków przedstawiających sceny rodzajowe, walki i marsze 11KDP autorstwa J.Gundlacha wykonanych w Szwajcarii w roku 1940, w oparciu o fotografię archiwalną pochodzącą z walk niemieckiej 1 Dywizji Górskiej pod Lwowem. Materiały te przedstawiają spójny obraz pozwalający na dość dokładne odwzorowanie przeciętnej postaci żołnierskiej z interesującej nas jednostki.
Ukazany w galerii strzelec 11 Karpackiej Dywizji Piechoty jest uczestnikiem boju pod Krzywczą dnia 13 września 1939 roku w rejonie wzgórza 355.
Umundurowanie polowe stanowi letni, nowy, o zielono szarej barwie mundur lniany wz 36, na który składa się kurtka z czterema naszywanymi kieszeniami, zapinana na 7 cynkowych guzików, spodnie spięte u dołu charakterystycznymi, niskimi spinaczami wz 38 oraz czernione trzewiki wz 31.
Uzbrojenie stanowi nowy polski karabinek wz 29 mauser z pasem nośnym zamocowanym na lewym boku karabinka. Taki sposób mocowania pasa wbrew dzisiejszym obiegowym opiniom był często stosowany w piechocie WP i jest łatwy do zaobserwowania na fotografiach z epoki.
Strzelec występuje w pełnym oporządzeniu, na które składa się hełm wz 31, pas główny z ładownicami mieszczącymi załódkowaną amunicję do karabinka, na lewym boku polska łopatka piechoty w skórzanym futerale oraz bagnet wz 29 w pochwie malowanej kolorem ochronnym zawieszony u pasa na żabce uniwersalnej wz 24. Z tyłu na lewym boku znajduje się ponadto brezentowy chlebak wz 33 z zawartością oraz noszona na prawym boku maska przeciwgazowa z wz 32 w torbie brezentowej. Uwagę zwraca tornister starego wzoru, typu niemieckiego, brezentowy z elementami skórzanymi. Do tornistra przytroczony jest zrolowany płaszcz sukienny wz 36, a na klapie menażka wz. 31.
Pozował: Artur Szczepaniak
Zdjecia: Andrzej Mostowski