|
C Y T A D E L A
Forum dyskusyjne "CYTADELI"
|
Oprządzenie i wyposażenie podchorążego rezerwy |
Autor |
Wiadomość |
Historyk [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 30 Wrz, 2013 Oprządzenie i wyposażenie podchorążego rezerwy
|
|
|
Od pewnego czasu meczy mnie kwestia co posiadał "na stanie" podchorąży rezerwy. Wiadomo, że w czasie pobytu w szkole posiadal oporządzenie "żołnierskie" typowe dla broni , do której go przydzielono (można znaleźc sporo zdjeć z czasu pobytu w szkole) . A potem - kiedy szedl na staż do jednostki? I po ukonczeniu szkoły, kiedy odbywał ćwiczenia - czy zależało to od funkcji, jaką pełnił?? A jak ruszał na wojnę w 1939?? Czy byl jakiś "kanon"?? czy zależało to, jak wspomniałem od pełnionej funkcji?? Chodzimi o kwestie np czy mial broń długą, czy juz krótką... czy nosil chlebak, czy torbe oficerską, obuwie oficerskie czy żołnierskie itp...(czy może zależało to od stopnia?? - inaczej miał kapral pchr, inaczej plutonowy pchr, inaczej sierżant pchr??). Na zdjeciach, które znalzłem , przewaznie widac same kurtki (często drelichowe, co wskazywałoby na wykonanie zdjęć podczas letnich manewrów) , pasy i nakrycia głowy - najprawdopodobniej więc wykonane w czasie wolnym podczas manewrów lub w koszarach... (często nawet nie widac czy maja na masie bagnet...albo widać,że go nie mają...) |
|
|
|
|
ArturS
Dołączył: 24 Sty 2005 Posty: 3817 Skąd: Z piechoty
|
Wysłany: Pon 30 Wrz, 2013
|
|
|
Na razie w galerii postaci opowiedzielismy i pokazaliśmy jak rzecz się miała w okresie 1927 - do roku 1936. Planujemy takze ukazać postaci słuchacza dywizyjnego kursu SPR i absolwenta z tytułem podchorazego rezerwy po zmianach jakie nastapiły w wygladzie uczniów SPR i podchorążych rezerwy w drugiej połowie lat 30 tych.
Odpowiadając - Pozostawmy na razie czas nauki w SPR , gdyż istotnie w trakcie służby i zajeć noszono umundurowanie i ekwipunek skarbowy - "zołnierski". Poza służbą, czyli do wyjścia uczeń SPR lub podchorąży rezerwy ( absolwent) mógł nosic mundur z wełny czesankowej szyty na miarę, nabywany prywatnie oraz takiez długie buty. Wstopniu kaprala mogł nosic szasery i sztyblety do ubioru wieczorowego. Ma to związek miedzy innymi z ówczesną etykietą towarzyską, stąd owo przywolenie. Na służbie i zajęciach mundurów wyjsciowych ani butów długich uczniowe nie nosili.Podchorazowie ( absolwenci) pełniac słuzbe w szyku zwartym, również nie.
Absolwenci na stażu (ograniczę sie do piechoty) przygotowywali sie praktycznie do pelnienia funkcji doowdców plutonów, w dalszej perspektywie kompanii - pełniac w słuzbie garnizonowej oraz polowej funkcje dówdców druzyny czy dowódcy plutonu.
Do danej słyzby wydawany był i nakłądac nalezało własciwy ekwipunek.
Inaczej to wyglada gdy podchorązy stazysta pełni funkcje dowódcy warty w garnizoanie a inaczej, gdy pełni funkcje d-cy plutonu na manewrach letnich.
Na wojnie 1939 podchorazowie ( absolwenci SPR) najcześciej obsadzani byli na etacie z-cy - dcy plutonu i przysługiwała im normalna naleznosc wojenna na tym stanowisku, tyle, ze przedmioty te były skarbowe. W baonach numerowanych I-III pułków stałych zasadniczo spodziwac sie nalezy postaci dobrze wyposazonej zgodnie z rozodzilnikiem mob. Wizerunkow bedzie to sylwetka bardzo zblizona do starszego podficera w ubiorze polowym mobilizacyjnym lub oficera rezerwy w ubiorze polowym mobilizacyjnym. A wiec z łopatka piechoty, lornetką, trzewikach juchtowych ( na tym szczeblu wcale nie w "oficerkach")....
W przypadku baonów rezerwowych ( numery od IV wzwyz) pulków stałych lub czasem w przypadku pułków rezerwowych mogły wystepowac braki, ktore łatano surogatami - np zamiast pistoletu kbk.... brak lornetki, brak zegarka itp. Zolnierski chlebak zamiast torby polowej.
Co do rzeczy osobistych to spotkałem się zarówno z relacją przewożeniu rzeczy osobistych na wozie bagażowym jak oficerowie i starsi podoficerowie oraz o... żołnierskim tornistrze/ plecaku mieszczącym to co na wojnie człowiekowi potrzebne - przewożonym na biedce plutonu...
gdy czytamy wspomnienia wojenne podchorązych bardzo wazne jest z jakich sa jednostek w jakim czasie mobilizowanych.
tak wiec do odtawarzania takiej postaci potrzeba sporo wyczucia, gdyz ogromny wpływ ma tu rodzaj ubioru ( pojecie ubioru wojskowego) dostosowany do wystąpienia ( słuzbowe lub pozasluzbowe) uroczyste, wiczorowe, codzinne, w garnizownie, w czasie pokoju, na wojnie....itd
Wasze, śląskie pułki należały do doskonale wyposażonych i ich baony pierwszego rzutu takimi były. Spodziawałbym sie tu podchorązego rezerwy pelniacego stanowisko z-cy d-cy plutony w ubiorze polowym umundurowanego i wyposazonego zgodnie z naleznosciami mob.
Sporo pytań w jednym poscie, starałem sie odpowiedziec dosc ogólnie, jednak w odniesieniu do sytuacji w jakich uczniowie i podchorazowie uczyli sie, pełnili słuzbę, odpoczywali, bawili się, ćwiczyli czy... walczyli.
PS co do pchor sierzantów rezerwy - były to sytuacje bardzo precedensowe. |
|
|
|
|
bolas [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 01 Paź, 2013
|
|
|
Sierżant podchorąży rezerwy zwykle oznaczał kogoś kto nie poradził sobie z egzaminem na stopień oficera rezerwy zdaje się ? I to chyba nie po raz pierwszy. Dobrze mi pamięć podpowiada ? Dość rzadkie sylwetki.
W sylwetkach pchor. rezerwy okresu wojny pokoju nie daje mi spokoju jedna rzecz: galon na mankietach rękawów. Czy faktycznie noszono je w praktyce masowo w polu w realiach jesieni 1939 ? Przepisy znam i sprawa niby jest oczywista. Wydaje się jednak, że bardzo mocno ułatwiały by sprawę przeciwnikowi, bowiem te "paseczki" widać z daleka bardzo wyraźnie. Zdjęć polskich jest bardzo niewiele, natomiast na niemieckich ich raczej nie widać - podejrzewam, że przed niewolą celowo je usuwano, aby utrudnić identyfikację. |
|
|
|
|
Pathe
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 142 Skąd: GRH BMAP
|
Wysłany: Wto 01 Paź, 2013
|
|
|
Nie wiem jak w piechocie, ale w artylerii ogniomistrz podchorąży rezerwy to był ktoś kto uzyskał bardzo dobre wyniki. Przychodząc z SPRA do dywizjonu/pułku zwykle jako kapral/plutonowy podchorąży, po praktyce letniej otrzymywali awans na ogniomistrza podchorążego rezerwy. Awans na stopień oficerski był dopiero 2-3 lata później po odbyciu kolejnych manewrów. W 7 DAK dwóch ogn. podchorążych wyszło na wojnę z dywizjonem jako podoficerowie zwiadowczy. Czterech innych wyszło z OZ, głównie z Warszawy i okolic więc dojechali z opóźnieniem.
Cytat: | W sylwetkach pchor. rezerwy okresu wojny pokoju nie daje mi spokoju jedna rzecz: galon na mankietach rękawów. Czy faktycznie noszono je w praktyce masowo w polu w realiach jesieni 1939 ? Przepisy znam i sprawa niby jest oczywista. Wydaje się jednak, że bardzo mocno ułatwiały by sprawę przeciwnikowi, bowiem te "paseczki" widać z daleka bardzo wyraźnie. Zdjęć polskich jest bardzo niewiele, natomiast na niemieckich ich raczej nie widać - podejrzewam, że przed niewolą celowo je usuwano, aby utrudnić identyfikację. |
Nosić nosili, ale na początku Trafiłem na informację, że zaczęli je zrywać. Inna sprawa, czy będąc rezerwistą, otrzymując np. skarbową kurtkę sukienną, czy miał czym ją obszyć na rękawie. Gdzieś były wspomnienia ze Lwowa z pułku piechoty, gdy podczas mobilizacji latali po mieście i szukali makaronu do obszycia cenzusu, a byli podchorążymi rezerwy właśnie. Wreszcie sami kupili w pasmanterii i obszyli sukno. Z kolei nasz ogniomistrz podchorąży ruszył na wojnę we własnym mundurze garnizonowym, przy czym usunął z kołnierza wszystko zostawiając na rękawach. Czy to dalej usunął, nie wiem. Skarbową kurtkę spakował do walizki i jechała ona na wozie zwiadu dywizjonu. |
|
|
|
|
piotrek [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 01 Paź, 2013
|
|
|
Z funkcjami bardzo różnie bywało... U nas np. w 7. D.A.K. podchorążowie rezerwy pełnili najróżniejsze funkcje, tak podoficerskie (działonowy) jak i oficerskie (dowódca plutonu, oficer ogniowy). Nie było reguł. Tak jak napisał Artur, mieli się przygotować z założenia do pełnienia funkcji dowódców plutonów (i takie też oficerowie rezerwy zwykle pełnili we wrześniu 1939 r.), to i wszystkiego po trochu musieli liznąć.
Jeśli chodzi o kwestie mundurowe, to Artur opisał to chyba dość wyczerpująco. Można by jeszcze dywagować nad takimi kwestiami, jak "czy pchor. rez. posiadał własną szablę?". Swojego czasu badałem też usilnie temat (z resztą na tym forum) jak się miała sprawa szaserów i okutych daszków rogatywek u podchorążych tak w czasie szkoły, jak i już rezerwistów. Ogólnie to bardzo ciekawy temat, pełen smaczków. No i mundur zdecydowanie najbardziej efektowny, bo najbardziej kolorowy |
|
|
|
|
ArturS
Dołączył: 24 Sty 2005 Posty: 3817 Skąd: Z piechoty
|
Wysłany: Wto 01 Paź, 2013
|
|
|
bolas napisał/a: | Sierżant podchorąży rezerwy zwykle oznaczał kogoś kto nie poradził sobie z egzaminem na stopień oficera rezerwy zdaje się ?
W sylwetkach pchor. rezerwy okresu wojny pokoju nie daje mi spokoju jedna rzecz: galon na mankietach rękawów. Czy faktycznie noszono je w praktyce masowo w polu w realiach jesieni 1939 ? |
Raczej nie tu chodzi o absolwentów kończacych nauke jako prymusi. Absolutnie pierwsze lokaty.
Tak tez nagradzano w SPR Kaw - jest mi znane zdjecie dwóch świerzo upieczonych wachmistrzów podchorazych.
Ci z kursantów, którzy nie podołali wymaganiom i egzaminom pozostawali przy swoim stopniu na jaki udało im sie zasłuzyc, a jesli nawet nie zdobyli tytułu podchorązego- pozostawał im przy stopniu cenzus naukowy i jego oznaczenie biało czerwonym sznurkiem ( 1936-1939)
-----
Normalnie noszono oznaczenie tytułu do munduru polowego w 1939 roku.
To nje była "jakaśtam" ozdoba, ale jak najbardziej formalne oznaczenie!
Jak zauwazyliscie- fotografii z wojny jest bardzo mało - ja znam dwie- jeńcy pojmani w okolicach Sanoka lub Lwowa przez niemiecką 1 DG - gdzie ewidentnie widac galon podchorazego rezerwy na kurtce, oraz druga, wykoanan w czasie koncentracji 20 DP w okolicach Mławy, gdzie widac galon na polowej kurtce sukiennej podchorazego 20 PAL.
Tak wspomnialem wczesniej - bywało,ze z zaopatrzeniem w materiał mundurowy nie było problemeu, a bywało, ze podchorązowie powołani i przydzielani do mobilizujacych sie baterii, szwadronów, kompanii itp - musieli nieżle się nastarac.
Nie zapomnę relacji plut pchor Skrzypka - 4 psp Cieszyn, kompania ckm IV baonu rezerwowego - po sciagnieciu z coiwczęń letnich nie było dla niego kurtki sukiennej. na szczescie mieszkał w Cieszynie, wpadł do domu, wział na predce sukienna kurtke wz 36 brata ( członka Legii Akademickiej) mama obszyła ją jak trzeba i podchorazy własciwie umundurowany wrócił do pełnienia swoich czynnosci na stanowisku z-cy d-cy plutonu ckm.
To co robiono w obliczu niewoli, to już całkiem inna rzecz. |
|
|
|
|
ArturS
Dołączył: 24 Sty 2005 Posty: 3817 Skąd: Z piechoty
|
Wysłany: Wto 01 Paź, 2013
|
|
|
piotrek napisał/a: | "czy pchor. rez. posiadał własną szablę?". |
Podchorązym rezerwy przysługiwało prawo jej noszenia i posiadania.
Analogicznie np w broni pancernej - znam foto kaprala podchorazego absolwenta SPR br Panc w Modlinie pozujacego dumnie z kordzikiem.
Natomiast nie wszyscy z tego prawa korzystali. O ile wyjsciowy mundur mozna było obstalowac za około 100 złotych, o tyle szabla to już wydatek większy.
Czy młody nauczyciel pozbawiony wsparcia finasowego bliskich był w stanie łatwo ją sobie sprawic? Na stazu, do określonej służby otrzymywał przecież skarbową, podoficerską....
Natomiast na DAK- owski grunt wkraczajc - uczniowie SPR ART z tego co pamiętam nosili w czasie pobytu w szkole szable rosyjskie, w charaketrystycznych czarnych pochwach... |
|
|
|
|
Pathe
Dołączył: 12 Lut 2008 Posty: 142 Skąd: GRH BMAP
|
Wysłany: Śro 02 Paź, 2013
|
|
|
Cytat: | Natomiast na DAK- owski grunt wkraczajc - uczniowie SPR ART z tego co pamiętam nosili w czasie pobytu w szkole szable rosyjskie, w charaketrystycznych czarnych pochwach... |
Zgadza się. Skarbowe szable we Włodzimierzu to Dragonki, ale są też zdjęcia z krótkimi Blucherami. Co do noszenia szabel - przede wszystkim należy zaznaczyć, że rezerwiści nie mieli nawet obowiązku posiadania munduru prywatnego, nie mówiąc o broni palnej czy szabli. W DAK zwykle posiadali, ale podam taki przzykład. Przywołany tutaj nasz ogn. podch. rez. Buchwald na dworzec PKP przyjechał chevroletem ojca z szoferem. Wielkie majątki ziemskie dzierżawili i co? Posiadał gabardynowy mundur, ale nie posiadał własnej szabli, a stać ich było |
|
|
|
|
kiler
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 479 Skąd: KRK
|
Wysłany: Śro 02 Paź, 2013
|
|
|
Pathe napisał/a: | Gdzieś były wspomnienia ze Lwowa z pułku piechoty, gdy podczas mobilizacji latali po mieście i szukali makaronu do obszycia cenzusu, a byli podchorążymi rezerwy właśnie. Wreszcie sami kupili w pasmanterii i obszyli sukno. |
"Wrzesień podchorążego" Wańkiewicza, który sam mi swego czasu poleciłeś . Tutaj rzeczywiście jest sporo o mobilizacyjnym mundurowaniu podchorążych i oficerów rezerwy.
Co do stopni podchorążych to Radomyski w "Pożegnaniu z kawalerią" pisze, że wychodzili z konnej podchorążówki jako plutonowi, kaprale bądź starsi ułani i to do tego tytularni, żeby nie płacić im stawek podoficerów nadterminowych i zawodowych. O sierżancie pchor. słyszałem jednym - obecnie ppłk. Baszaku z 16pp, tylko nie pamiętam czy to nie był już awans wojenny:
http://www.intarnet.pl/ww...n=full&id=13559
W prywatnej rozmowie kilka lat temu zapytałem Pana Pułkownika o obszycia podchorążackie i też stwierdził, że poodpruwał żeby nie wyróżniać się, bo to tylko ściągało ogień. |
|
|
|
|
bolas [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013
|
|
|
No właśnie, może przypomnijmy wszystkie publikacje o "bażantach"
Radomyskiego właśnie wyciągnąłem z czeluści biblioteczki, odkurzony i niebawem zaczynam ponowną lekturę. |
|
|
|
|
piotrek [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 03 Paź, 2013
|
|
|
Temat stopni, z jakim kończyli podchorążowie szkoły najprościej zweryfikować analizując ich listy absolwentów.
Szable w SPRA to faktycznie dragonki, na zdjęciach z lat 1937-38 widać już wz. 1896 n/A. Czarne pochwy dragonek mają taki kolor z tego powodu, że pochwy ich wykonywano z drewna, obciągając je czarną skórą, ot co |
|
|
|
|
kiler
Dołączył: 07 Mar 2009 Posty: 479 Skąd: KRK
|
|
|
|
|
Sarna [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 04 Paź, 2013
|
|
|
"Złota szabla" Apoloniusza Zawilskiego - Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy przy 24 Pułku Piechoty, Łuck |
|
|
|
|
bolas [Usunięty]
|
Wysłany: Pią 04 Paź, 2013
|
|
|
Dziękuje za podsumowanie, zdaje się Dyjecińskiego nie czytałem. Czas sobie całość odświeżyć, bo czytałem większość dawno temu |
|
|
|
|
Historyk [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 06 Paź, 2013
|
|
|
"Moje przygody z wojskiem "M.Brandys (Nisko)
"Podkarpackim szlakiem Wrzesnia" K.Skrzypek (Cieszyn)
no i jest tez publikacja oficera rezerwy
S.Piotrowski "W żołnierskim siodle" |
|
|
|
|
piotrek [Usunięty]
|
Wysłany: Nie 06 Paź, 2013
|
|
|
A w listopadzie ma się pojawić na rynku nowe wydanie "Ułani, ułani..." Grzegorza Cydzika, uzupełnione o wspomnienia z września 1939 r., których nie zdążył dokończyć przed śmiercią i wywiad, z jego córkami. |
|
|
|
|
Historyk [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 07 Paź, 2013
|
|
|
sczerze to ja osobiście wolalbym wydanie ograniczone do wspomnien samego autora... Niestety sztuka wydawnicza - jak is ztuka pisania ksiażek historycznych schodzi na psy i komercje.... - dawniej ksiażki były wparwdzie mniej kolorwe i wydane na fatalnym papierze co odbijało się na jakości zdjeć, ale prznajmniejw g jakichś zasad merytorycznych pisane i wydawane (pomijam cenzure :):) ) |
|
|
|
|
ArturS
Dołączył: 24 Sty 2005 Posty: 3817 Skąd: Z piechoty
|
Wysłany: Pon 07 Paź, 2013
|
|
|
Tez wysoko sobie cenię ksiazki autorstwa ówczesnych wojskowych, ale z tak surową opinią nie do końca moge się zgodzić. Współczense prace A. Wesołowskiego są tej klasy, że " kapelusze z głów Panowie!!!".
Gdy dziś coraz bardziej brakuje już wsród żywych ówczesnych dowódców i zołnierzy - autrów wspomnień czy pierwszych prac historycznych - wspomnienia ich dzieci potrafia wnieśc napawdę niemało.
Za przykład z bardzo wysokiej półki - niech posłuży ksiązka P. Zygmunta Prugara - Ketlinga o swoim Ojcu.
---------
Aby nie "oftopicować" za bardzo -
Do spisu ksiązek o podchorazych rezerwy dodać warto zbiór dobrych kilku wspomnieień podchorazych rezerwy zebrany przez K.Barndysa " Podchorazowie, podchorązowie". W tym zbiorku bardzo wyróznia sie relacja pchor. Wegenera ( 21 PAL ).
Bolkowi ze zanch przyczyn może sie spodobac sie fakt, ze pchor Wegener był " zołnierzem fotografujacym" W chlebaku nosił swój fotograficzny aparat, który niestety w chwili zaskoczenia jego punktu obserwacyjnego trafił w ręce niemieckie jako wojenna zdobycz.... |
|
|
|
|
Historyk [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 07 Paź, 2013
|
|
|
Faktycznie zrobił się OT . Ja po prostu nie lubię publikacji, które łaczą w sobie kilka różnych metodologicznie prac i to z różnego zakresu czasowego czesto.... Lub powtarzają niepotrzebnie te same informacje (patrz wydawnictwo ZP grupa i powtarzające się szczegółowe rozdziały o uzbrojeniu opisywanych jednostek)
Mam nadzieje, że to wydanie bedzie miało sensowny poziom ilustracji.
Ciekawe ile relacji "bażantów" lezy w archiwach i nikt ich nie ma okazji pzreczytac... a wiele by nam wyjasnic mogły .
Byłym "bażantem" był tez Boleslaw Surówka, autor "Było mineło" (73pp) |
|
|
|
|
ArturS
Dołączył: 24 Sty 2005 Posty: 3817 Skąd: Z piechoty
|
Wysłany: Pon 07 Paź, 2013
|
|
|
Jacek Woźniakowski "Zapiski z Kampanii Wrzesniowej" - podchorazy odbywajacy staz w 8 pułku ułanów, z którym idzie na wojnę.
Bardzo dobre pióro. Świetny materiał! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|