To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
C Y T A D E L A
Forum dyskusyjne "CYTADELI"

Historia - Finanse osobiste żołnierzy II RP

kiler - Pon 24 Sty, 2022
Temat postu: Finanse osobiste żołnierzy II RP
Do rozpoczęcia tego wątku zainspirowała mnie dyskusja z Arturem na temat finansów podchorążych w wątku zdjęciowym. W sumie w literaturze nieraz wyrywkowo trafiałem na jakieś konkretne kwoty, pokazujące zarobki oficerów i koszty elementów umundurowania, ale ta wiedza nigdy mi się nie usystematyzowała. Dlatego postanowiłem zebrać wszystko do kupy i prosić Was o ewentualne korekty albo uzupełnienia. Tak jak pisałem już kiedyś większość mojej biblioteczki jest dla mnie aktualnie poza zasięgiem, dlatego z konieczności korzystam z pozycji Piotra Jaźwińskiego "Oficerowie i dżentelmeni", którą akurat mam pod ręką. Na szczęście są tam obszerne cytaty, m.in. z Cydzika, który z tego co pamiętam najwięcej pisał na ten temat.

Na początek pobory (w tym wypadku okres 1932-35):

Podporucznik: 206 zł + 75 zł dodatku funkcyjnego = 281 zł podstawy
- dodatkowo w pierwszym roku służby wypłacano dodatek mundurowy za 2 lata z góry = 2*300 zł = 600 zł
- dodatkowo była możliwość (praktycznie wszyscy z niej korzystali) zaciągnięcia pożyczki z kasy pułkowej na 600 zł spłacanej przez 2 lata.

Porucznik kawaler: 326 zł

Porucznik żonaty: 326 zł + 60 zł wypłacane z obowiązkowego posagu żony = 386 zł.

Gdzieś mi się tłucze po głowie, że widziałem tabelę z poborami oficerów aż do generała włącznie, ale za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć w jakiej pozycji. Może ktoś z Was kojarzy, gdzie takie coś było.


Teraz pora na miesięczne koszty:

- wyżywienie w kasynie - 90 zł (wg innych wspomnień 4 zł dziennie, czyli ok. 120 zł)
- podatek - 30 zł,
- "dobrowolne" składki (święto pułkowe, LOPP, prenumerata "Polski Zbrojnej" itp.) - 25 zł,
- kieszonkowe dla ordynansa - min. 10 zł
- w broniach jezdnych: kieszonkowe dla luzaka - min. 12 zł

Łącznie: 155-185 zł w broniach pieszych i 167-197 zł w broniach jezdnych,

Dodatkowo w większości przypadków należało doliczyć ratę za wyposażenie (pistolet, lornetka, rząd koński w broniach jezdnych) - 120 zł.

Ponadto jeśli oficer mieszkał poza koszarami należało doliczyć koszt czynszu: nawet do 50 zł.


Na koniec krótka lista cen niektórych artykułów:

- oficerki - 110/120 zł,
- sztyblety - 40 zł,
- lornetka - 280 zł,
- minimalne umeblowanie mieszkania (tapczan, szafa, stolik, 2 krzesła, umywalka, dywanik, i firanki) - 500 zł

Dodatkowo w broniach jezdnych:

- rząd polowy oficerski - 800 zł standard, 1200 zł wersja deluxe by Lassota,
- rząd sportowy - 400/500 zł.

Tyle udało mi się ustalić na tę chwilę, jeśli macie jeszcze jakieś informacje lub sprostowania - śmiało dopisujcie.

ArturS - Pon 24 Sty, 2022

W Dziennikach Rozkazów Ms Wojsk. dostępnych w dwóch uzupełniających się nawzajem miejscach ( SBC i "Zbrojownia") są też podawane m. innymi ceny przedmiotów umundurowania i wyposażenia w poszczególnych latach. Dla osób zainteresowanych analizowaniem poborów i kosztów - w niektórych rocznikach dzienników często figuruje osobny "Dział gospodarczy" gdzie informacje takie bywają podawane.
Dziele się tą wskazówką, nt miejsc do samodzielnych poszukiwań, gdyż interesując się innymi zagadnieniami i dociekając informacji na inne tematy - niejednokrotnie napotykałem się na takie dane.

ArturS - Pon 24 Sty, 2022

Sytuacja płatnicza z wrzęśnia 1939 roku

Przy wypłacie uposażenia rozróżniano kategorie:
- oficerowie służby stałej i chorążowie zawodowi
- oficerowie rezerwy
- podoficerowie zawodowi
- podoficerowie i szeregowcy nadterminowi
- podoficerowie i szeregowcy służby czynnej i rezerwy

Podchorążowie SP i SPR byli kwalifikowani jak podoficerowie

Nazwy należności pieniężnych:
- uposażenie zasadnicze ( płatne miesięcznie)- zależne czy kawaler czy żonaty
- żołd ( płatny co dekadę)
- dodatek funkcyjny/ służbowy
- dodatek za wysługę
- dodatek na umundurowanie
- dodatek żywnościowy
- dodatek mieszkaniowy ( dla oficerów i podoficerów zaw. utrzymujących rodziny)
- dodatek wojenny/ bojowy ( w przypadku działań wojennych).

Uposażenie zasadnicze, bez dodatków wrzesień 1939 Warszawa:
generał dywizji - 1500 zł
generał brygady - 1000 zł
pułkownik - 632/ 713 zł
podpułkownik - 524/580 zł
major 435/490 zł
kapitan 345/ 400 zł
porucznik 265/324 zł
podporucznik 206/266 zł
chorąży - 230/300 zł
st. sierżant 171/241zł
plutonowy 151/201 zł
kapral 137/167 zł

Żołd otrzymywali podof i szereg nadterminowi oraz służby czynnej i rezerwy powołani:
wysokość dzienna wypłacana co 10 dni:
- st sierżant - 3 zł
-sierżant 2,58 zł
-plutonowy 2,15 zł
-kapral 1,70 zł
-st. szer 1,07 zł
- szer 0,85 zł

Tyle mam na szybko pod ręką. Reszta wymagała by kopania w Dz. Rzosk, na co teraz nie pozwolę sobie.

Przy okazji należności pieniężnych wypłacanych w postaci dodatków - warto się zatrzymać na dodatku żywnościowym. Otóż w jednym ze współczesnych opracowań spotkałem się z dość fatalną narracją gdzie twierdzi się, jakoby oficer w polu nie miał prawa do żywienia się z kotła, że jadać mógł tylko prywatnie lub kasynie polowym, co jest bardzo niefortunnym nieporozumieniem sugerującym "złą orgniazacje żywienia oficerów, nie przystosowaną do realiów wojennych" . Takie opisanie sprawy to bzdura na resorach. Otóż żywienie kadry czasu pokoju w oaprciu o kasyno to jedno a żywienie czasu wojny to drugie. Oficer w polu czy to na manewrach czy to szczególnie na wojnie jak najbardziej jadał z polowej kuchni kompanii "z kotła". Różnica była tylko taka, że oficerowi byłą potrącana za korzystanie "z kotłą" adekwatna kwota z dodatku żywnościowego.

kiler - Pon 24 Sty, 2022

ArturS napisał/a:

Uposażenie zasadnicze, bez dodatków wrzesień 1939 Warszawa:
generał dywizji - 1500 zł
generał brygady - 1000 zł
pułkownik - 632/ 713 zł
podpułkownik - 524/580 zł
major 435/490 zł
kapitan 345/ 400 zł
porucznik 265/324 zł
podporucznik 206/266 zł
chorąży - 230/300 zł
st. sierżant 171/241zł
plutonowy 151/201 zł
kapral 137/167 zł


Po ukośniku to dla żonatych? Dla ppor. bazowa kwota by się zgadzała a kwota po ukośniku byłaby zgodna z tym 60 zł dodatkiem z obowiązkowego posagu, ale chyba ppor. nie wolno było zawierać związków małżeńskich?
Nie wiem też jak było z dodatkiem funkcyjnym - był zróżnicowany dla różnych szarż czy zawsze 75 zł jak u ppor.?

Inna sprawa: niezmiennie 206 zł od 1932 do 1939 dla ppor? Dla rządów sanacyjnych inflacja była najwyraźniej czynnikiem nieznanym.

ArturS - Pon 24 Sty, 2022

Rządy sanacyjne, to pozytywny czas dla rozwoju gospodarczego Polski. Rządy przedmajowe mogły by nie sprostać temu poziomowi jaki osiągnąć się udało. A nadmiernej krytyki obcych agentur słuchać nie warto, bo ich punkt widzenia był zawsze bardziej zagranicznego niż krajowego autoramentu.

Jeśli idzie o szczegóły historii ekonomicznej takie jak "inflacja przed wojną" są to zagadnienia, których poznawaniem nie zajmuję się z takim zamiłowaniem i zapałem jak zagadnienia dotyczące wojska bardziej zdecydowanie bezpośrednio.

Kwoty przed ukośnikiem - kawalerowie. Po ukośniku - żonaci.

Opinie, że nie wolno było zawierać związków małżeńskich popdporucznikom są raczej przesadzone i wiążą się chyba ze współczesnym dla sensacji chyba lansowanym uproszczeniem/ nieporozumieniem.
Po prostu startującemu , młodemu oficerowi nie zawsze było łatwo konieczne ku temu warunki od razu po Szkole Podchorążych spełnić, szczególnie jeśli akurat np. to on musiał tym razem pomóc np. rodzicom, którzy zapewnili jego wykształcenie ( mówiliśmy o zróżnicowanej sytuacji ekonomiecznej "aspirujących" z kilku warstw społecznych)

Zresztą....sam poprosiłem moją Wybraną o rękę, gdy wiedziałem, że " już jakiś czas zarabiam i dobrze mi idzie" :- ) no i mnie zgody nie musiał udzielać żaden dowódca pułku patrzący " czy już zarabiam i czy już dobrze mi idzie" :- ) a podporucznikowi jak i każdemy wojskowemu - zgody udzielał wtedy poza błogosławieństwem rodziców także dowódca pułku :-)
Obok historii ekonomii także i zwykła odpowiedzialność oraz obyczajowość wchodzi tu w grę.

Nie zagłębiałem się w dodatki funkcyjne. Intuicyjnie jednak czuję, że wpływ mogły mieć zdobyte kwalifikacje i stopień.

kiler - Wto 25 Sty, 2022

ArturS napisał/a:
Opinie, że nie wolno było zawierać związków małżeńskich popdporucznikom są raczej przesadzone i wiążą się chyba ze współczesnym dla sensacji chyba lansowanym uproszczeniem/ nieporozumieniem.
Po prostu startującemu , młodemu oficerowi nie zawsze było łatwo konieczne ku temu warunki od razu po Szkole Podchorążych spełnić, szczególnie jeśli akurat np. to on musiał tym razem pomóc np. rodzicom, którzy zapewnili jego wykształcenie ( mówiliśmy o zróżnicowanej sytuacji ekonomiecznej "aspirujących" z kilku warstw społecznych)


Wydaje mi się, że z twierdzeniem o tym zakazie (nie wiem na ile formalnym) spotkałem się bezpośrednio w którychś wspomnieniach i to chyba nie tylko w jednych - jak się dorwę do swojej biblioteczki to poszukam gdzie konkretnie (po głowie chodzi mi Cydzik i Lindner).

Dodatkowo coś mi się obija po głowie, że w jednych z tych wspomnień była opisana historia ppor./por., który ożenił się niezgodnie z obowiązującymi zasadami i przez to zamknął sobie całkowicie drogę do jakiegokolwiek awansu, przy czym nie pamiętam już czy chodziło o ślub w stopniu ppor. bez zabezpieczenia finansowego posagiem małżonki czy brak przejścia procedury oceny jego wybranki przez Oficerską Komisję Małżeńską.

ArturS - Wto 25 Sty, 2022

To już są wyniki czyichś prywatnych doświadczeń , co przecież nie oznacza zasady generalnej.

Też kiedyś czytałem o oficerze, który zrezygnował ze służby i znalazł sobie zawód cywilny, gdyż bardzo kochał swoją żonę a robiono mu trudności w ułożeniu sobie życia osobistego. Co nie oznacza, że to było zasadą. i "nie było wolno".
Przyczyny takich sytuacji zwykle bywały i bywają dziwaczne.

Gdyby odgórny i oficjalny zakaz wstępowania w związek małżeński w wojsku istniał , to nie było by choćby przytoczonej "listy płac".
Sensacje i tyle.

Warunki wg poradnieks ' Oficer" z 1931 na podstawie których władze wojskowe udzielały zezwolenia na małżeństwo podporucznikowm były 3:
- ukończone 24 lata
- dochody obydwojga przyszłych małżonków na poziomie minimum poborów kapitana żonatego ( 400 zł)
- nieposzlakowana opina narzeczonej.

Tak więc całę "klu" to trzy ogólne punkty jeśli idzie o zezwolenie włądz wojskowych na ślub.

Aha, nie byłbym sobą gdybym nie polecił samodzielnego ślęczenia w Dziennikach Rozkazów MS Wojsk ;-)
Otóż hasło " Małżeństwo" w skorowidzach alfabetyczno- rzeczowych pojawia się tam dość często.

kiler - Śro 26 Sty, 2022

Nie wiem na ile wiarygodny jest ten artykuł, który znalazłem w tym temacie:

https://wielkahistoria.pl/sluby-przedwojennych-oficerow-formalne-wymagania/

ale wspomina on o formalnych rozporządzeniach w tej kwestii, m.in coś takiego:

Cytat:

1 września 1937 roku minister spraw wojskowych wydał rozporządzenie na mocy, którego na ślubnym kobiercu mógł stanąć dopiero kapitan/rotmistrz. Ale Jeżeli jakiemuś porucznikowi bardzo spieszyło się przed ołtarz, to zostawiono mu furtkę.

I tym razem chodziło o pieniądze. Jak podaje Kruszyński „na koncie PKO lub hipotece narzeczeni musieli złożyć 10 000 złotych”. Jak na realia epoki była to iście zaporowa kwota. Wystarczy wspomnieć, że w tym czasie samotny porucznik mieszkający poza stolicą otrzymywał żołd w wysokości 265 złotych miesięcznie.


EDIT: znalazłem to rozporządzenie:

http://isap.sejm.gov.pl/i...=WDU19370680514

Faktycznie wspomina o minimum stopniu kapitana i warunkowo o porucznikach. O podporucznikach nie wspomina, więc z tego wynika, że byli wyłączeni z tego warunkowego dopuszczenia.

ArturS - Śro 26 Sty, 2022

Zawsze fajniej trafić na pierwotne źródło, co zawsze pozwala "doczytać do końca" - takie jakie podałeś z Dz U 1937.

Dla mnie wniosek jest taki , że rok 1937 przyniósł "zaostrzenie kursu" jeśli idzie o warunki zezwolenia na małżeństwo dla oficerów.
Tak wiec jeśli wykaz wysokości poborów z 1939 roku wyraźnie obejmuje podporuczników żonatych- oznacza to, że w ich przypadku mowa o wstąpieniu w związek małżeński przed wejściem tych konkretnie przepisów ogrniaczających ( podporycznicy służby stałej) oraz, ze wykaz dotyczy również żonatych podporuczników rezerwy powołanych do służby czynnej.

kiler - Śro 26 Sty, 2022

Całkowita zgoda.

Na potwierdzenie tego co piszesz znalazłem też to wcześniejsze rozporządzenie z 1932 roku, które jest wspomniane w tym artykule i tam faktycznie podporucznicy są ujęci:

http://isap.sejm.gov.pl/i...=WDU19320290295

Widać wzięli sobie do serca to stwierdzenie Cydzika, że żonaty oficer to jest wart 50% oficera kawalera :D

ArturS - Śro 26 Sty, 2022

Może jeśli zacząłeś "kopać" w tym temacie, to może skusiłbyś się na artykuł przekrojowo poprzez lata traktujący tę kwestię? Sądzę, że dałby wiele więcej światła niż artykuły zatrzymujące się głównie wokół "sensacji".
kiler - Śro 26 Sty, 2022

Między Bogiem a prawdą Arturze to ten artykuł z wielkahistoria.pl jest całkiem dobry i przekrojowy a moja szybka kwerenda potwierdziła wszystko co jest tam zapisane. Jedyne co można by dodać to odniesienia do konkretnych Dzienników Ustaw oraz dopisać parę historii ślubno-małżeńskich ze wspomnień (co u mnie byłoby trudne z racji wspominanego już ograniczonego dostępu do biblioteczki), np. przypominam sobie, że Cydzik dosyć szczegółowo opisał u siebie cały proces jego małżeństwa.
ArturS - Śro 26 Sty, 2022

Nie podoba mi się "sensacyjna" narracja tego artykułu.
Mała dociekliwość.

ArturS - Nie 30 Sty, 2022

Wracając do legendarnego i jakze sensacyjengo, mitu o "obowiązku pokrywania kosztu prywatnego sidła za 850-1200 złotych " przez oficerów ... ( co zakrawa na horrendum i pierwsza myśl jaka przychodzi "och ta sanacja- biedni podporucznicy, nieprzygotowanie totalne..)
Sztuczka medialna tego przekazu polega na wyjęciu tej informacji z całego szerszego i przemilczanego kontekstu.

Otóż opierając się na Dz. Rozk i mając możliwość "samodzielnego doczytania do końca i w oryginale" wyglądało to tak iż prywatne siodła powinni posiadać ci oficerowie, którzy posiadają prywatne konie, w tym prywatnego konia etatowego . Rzędów skarbowych do konia prywatnego zabierac nie wolno. Oficerom, którym przysługuje etatowy koń skarabowy lub któremy przysługuje większa niż 1 ilość koni skarbowych - bez względu na ich ilość - przysługuje tylko 1 rząd skarbowy.

Tak więc nie ma sensacji . Było normalnie i życiowo. Należał się koń skarbowy i rząd skarbowy. A kogo było stać na konia prywatnego- było stać i na prywatne siodło.

kiler - Pon 31 Sty, 2022

A czy przypadkiem oficerowie kawalerii nie mieli obowiązku ujeżdżać dodatkowego konia (podjezdka, czy jakoś tak) i w związku z tym była konieczność posiadania drugiego rzędu i to raczej sportowego? Nie jestem specem od "kobylarzy" i być może coś mieszam, ale kojarzę coś takiego ze wspomnień (było to wspomniane jako uciążliwy obowiązek, a coś mi się wydaje, że takie ujeżdżanie w ciężkim skarbowym rzędzie bojowym mogło być kłopotliwe).
ArturS - Pon 31 Sty, 2022

Też coś podobnego jak praca nad ujeżdżaniem koni zapamiętałem z lektur. Zresztą ów rozkaz z końca 1926 porządkujący i mówiący o skarbowych należnościach dla oficerów w zakresie rzędów mówi w liczbie mnogiej o przydzielonych oficerom koniach skarbowych. Rozkaz mówi, że bez względu na liczbę przydzielonych oficerowi koni skarbowych przysługuje jedno siodło skarbowe. Należność. Nie trzeba tego nabywać. Co potrzebne i niezbędne do sprostania obowiązkom jest zapewnione. Należy się.

Zupełnie inna sprawa to sport jeździecki, pasje mu towarzyszące i ambicje środowiskowe.
Sport jeździecki , to ogromna pasja. Gdzież jak nie w kawalerii zamiłowanie do konia i jazdy konnej wynoszące nawet na podia olimpijskie mogło znaleźć spełnione? Dlatego chyba trudno mówić o kawalerzyście, dla którego praca z koniem to przykry i uciążliwy obowiązek???? To brzmi trochę jak oficer piechoty nieznoszący marszów lub zajeć strzeleckich i unikający obu podstawowych form aktywności jego broni:-) .
Dlatego było wolno oficerom kawalerii mieć prywatne konie, prywatne rzędy - bo sami tego zresztą jako ludzie oddani jeździectwu zwyczajnie oczekiwali - by być lepszymi w tym, co miłują.
Świat składający się z obowiązku i należności oraz pasji, ambicji i ich realziacjii.

kiler - Pon 31 Sty, 2022

ArturS napisał/a:
Dlatego chyba trudno mówić o kawalerzyście, dla którego praca z koniem to przykry i uciążliwy obowiązek???? To brzmi trochę jak oficer piechoty nieznoszący marszów lub zajeć strzeleckich i unikający obu podstawowych form aktywności jego broni:-) .


Chodziło w tym wypadku raczej o przeciążenie młodego oficera obowiązkami służbowymi. Wydaje mi się, że Klaczyński o tym wspominał (albo i Cydzik), a z racji tego że akurat jego mam pod ręką dzisiaj wieczorem rzucę okiem czy będę w stanie znaleźć odnośne cytaty.

ArturS - Pon 31 Sty, 2022

Przeciążenie w robocie... też narzekam na to czasem :-)
Czyli od rekonstrukcji historycznej, "jak od pupy - nie ma ucieczki..." :-)
Wątpliwa to pociecha, ale zawsze jakaś :-)

kiler - Wto 01 Lut, 2022

:D

Znalazłem fragment, który miałem na myśli. Troszkę z lenistwa nie będę przepisywał i wrzucę zdjęcia, bo książka nie nadaje się do skanowania, za to z bonusem w postaci zabawnej historii powiązanej z przemęczeniem autora tym nadmiarem obowiązków :) Na początek jednak o nadmiarze obowiązków w służbie młodego oficera:

kiler - Wto 01 Lut, 2022

No i wspomniana humorystyczna historia (widać był dobrze ocukany w SPK):


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group