To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
C Y T A D E L A
Forum dyskusyjne "CYTADELI"

Rekonstrukcja - 'Kompanja narciarska"

ArturS - Sob 23 Lut, 2013
Temat postu: 'Kompanja narciarska"
- Marsz ćwiczebny na nartach historycznych. Okolice garnizonu Suwałki, DOK III,
w lutym 2013 roku.




W międzywojennej Polsce północno wschodnie tereny kraju niczym w górach – należały do rejonów o najbardziej srogich i śnieżnych zimach. Tak jest i dziś - tuż za Suwałkami leżącymi w granicach DOK III, gdzie do 1939 r stacjonowałam m. innymi 41 pułk piechoty - teren nagle wznosi się do wysokości 200-300 m npm, rozpościera się tam kraina wzgórz o śmiałych stokach, pełna jarów i kotlin, w których drzemią skute lodem i zasypane śniegiem jeziora. W borach na morenowych wzgórzach dominuje świerk, nadając tej krainie swoisty „borealny” charakter, a przez większą część zimy panują tu bardzo dobre warunki do uprawiania narciarstwa rozumianego w ten sam sposób w jaki pojmowano je przed kilkudziesięciu laty.



Lutowy dzień jest lekko pochmurny, temperatura dla narciarza przyjemna ok. -5C , śnieg lekko puszysty, miejscami wysmagany i ubity wiatrami. Narty niosą nas zrazu po płaskim a potem łagodnymi zboczami do jaru i świerkowego, starego lasu.



Wyruszyliśmy w odtworzonych narciarskich ubiorach patrolowych. Nareszcie po kilku latach prób jazdy na zabytkowych nartach i weryfikacji kilku istotnych zasad co do rekonstrukcji narciarskiej cieszy nas możliwość wypróbowania sprzętu w bardziej wymagającym terenie podczas przemierzania malowniczej drogi.

Czasem towarzysz zlewa się z krajobrazem i dopiero baczniejsza chwila obserwacji ujawnia gdzie jest. Całość trasy pokonujemy krokiem klasycznym, czasem stosując jednokrok i dwukrok – techniki pamiętane tylko przez narciarzy z najstarszych dziś pokoleń. Rozległe stoki dają możliwość zjazdów oraz wymagają podchodzenia jodełką lub schodkami.



Na przesmyku pomiędzy jeziorami zatrzymujemy się na postój - budujemy schronienie wypoczynkowe zgodnie z zaleceniami wojskowej „Instrukcji Narciarskiej” z 1930 roku.


Schronienie budowano ze złączonych dziobami postawionych pionowo nart, gdzie kaleniczkę tworzy narciarski kijek. Konstrukcję należało pokryć płachtami namiotowymi dbając o maskowanie. W tym celu użyliśmy naszych nart, płacht namiotowych wz 31 a schronienie dla lepszego maskowania okryliśmy białymi bluzami ochronnymi.

Postój i dobre jego warunki pozwoliły na przygotowanie ciepłej strawy. Zakładaliśmy iż będzie to pyszna konserwowa zupa gulaszowa przydźwigana w plecaku. Jednak „podano” do menażek zupę „cynową”. Był to kulinarny wybryk jaki porównać można do legendarnej dziś a słynnej przed kilku laty „ słonej kawy znad Bzury”. W obu przypadkach kucharzem był kapral Sz. z czego wypływa wniosek iż od warzenia strawy kapral Sz. winien trzymać się zasadniczo z daleka, gdyż danie może stać się nie tyle smakowitym, co legendarnym.

Po zwinięciu biwaku ruszamy w dalsza drogę. Idzie zdecydowanie lepiej, nie tyle dzięki zupie „cynowej” co oswojeniu się ze znacznym ciężarem nart, który z początku nieco krepował, teraz zaś jakby mniej dawał się we znaki.
Widok polskich przedwojennych żołnierzy - narciarzy w terenie z zewnątrz wydaje się zjawiskiem zaskakującym i egzotycznym. Gdy zaś jesteś jednym z narciarzy – staje się ten widok w miarę pokonywani drogi czymś powszednim i zwyczajnym.
Szare niebo ustępuje barwie granatowej i wkrótce stajemy na kwaterze na noc.

Z wyprawy obok ogromu satysfakcji przywieźliśmy kolejne plany i marzenia związane z wojskową narciarska rekonstrukcją historyczną.



Jeśli także „szykujecie” stare narty – może w przyszłym sezonie wyruszymy na poszukiwanie historii w śniegu w większym zespole?

Anonymous - Sob 07 Gru, 2013

Witam,
Przede wszystkim chciałem się przywitać ponieważ to mój pierwszy post na tym forum, choć regularnie zaglądam tu od dawna, aby czerpać wiedzę od fachowców.

Od niedawna zainteresował mnie temat narciarstwa w przedwojennym Wojsku Polskim i w związku z tym nosze się z zamiarem zostania "narciarzem historycznym". W tym też celu nabyłem w ostatnich dniach całkiem ładne narty drewniane wraz z wiązaniami typu kandahar oraz bambusowymi kijkami. Problemem jednak jest to że są one pomalowane jakimś lakierem czy farbą w kolorze brązowym która niemal na całej powierzchni się łuszczy. Postanowiłem więc ze zeszlifuję je do "gołego" drewna. I tu pojawia się pytanie do Was. Czym je teraz pokryć? Jakiś lakier, farba, czy może pokost lniany? Jak to było robione w epoce?

Drugie moje pytanie odnosi się do butów narciarskich. Jakich używacie? Szyliście może repliki butów narciarskich wz.31?

ArturS - Nie 08 Gru, 2013

Witaj!

Do usuwania starych powłok lakierniczych wszelkiego rodzaju bardzo dobry jest środek do usuwania farb o nazwie " REM LACK".
Do nabycia w bez problemu w sklepach lub stoiskach z farbami i kosztuje ponizej 10 PLN.

Malujesz cała powierzchnię " Remlakiem" a po kilku minutach z łatwością zdejmujesz szpachelką " kożuch" starej powłoki.

Szlifowanie starej warstwy stosowąłbym w ostatecznosci a to, dla zaoszczędzenia sobie pracy przy tym samym końcowym efekcie.

Z moimi nartami miałem podobny problem, gdyż musiałem usunąc starą białą farbę.

Po zabiegu usuwania starej farby, jeśli drewno jest za jasne, należy je przeciągnac cienka wartwą bejcy - polecany szczególnie kolor to "ciemny orzech" , po to, aby nadać nartom barwę zgodną z ówczesnymi realiami.
Ostatnimi powłokami po położeniu bejcy jest ok 3 krotne natarcie nart pokostem lnianym.

Bejcujemy tylko wierzchnie czesci nart, slizgi pozostawiajac w spokoju, gdyż na nie po oczyszczeniu z warstw starych smarów - kładzie się pokost dla zaimpregnowania a następnie dla umozliwienia jazdy wogóle - stosuje się smary narciareskie ( dorazni, na bieżąco).

Co do obuwia - mając pewną praktykę w jeździe na tym sprzęcie a tym samym i pewne zdanie praktyką poparte - polecam zasadniczo wyłącznie szwedzkie wojskowe buty narciarskie ( skórzano- gumowe z lat 50-60).
Są one przystosowane do wiązań typu kandahar i mają prawidłowy kształt noska- wysoki i wzmocniony. Ponadto cechują sie " designem" typowym dla butów narciarskcich z lat 30 tych. Są to zasadniczo jedyne dziś stosunkowo szeroko dostępne i nie rujnujące kieszeni pełną gębą " oldskulowe" i niezawodne buty narciarskie umożliwiające faktyczną jazdę.
Niektórzy ogladajac zdjecia butów na allegro narzekaja na elementy gomowe przy tych butach - ale naprawdę miej to " w poważaniu" , gdyż zapewniają one udaną jazdę, a to jest fundamentalne w narciarstwie.

Anonymous - Pon 09 Gru, 2013

Dzięki za rady odnośnie nart. Jak tylko znajdę trochę wolnego biorę się za ich renowacje.

Jeżeli chodzi o buty to o takich mówisz?

ArturS - Pon 09 Gru, 2013

Doładnie tak. Takich używamy do jazdy.
Widać je "w akcji" w relacji z wyjazdu na Suwlaszczyne w lutym 2013 powyzej w tym wątku.

Pathe - Czw 23 Sty, 2014

Trzewiki narciarskie w użyciu GRH 7 DAK. Jesteśmy na etapie dorabiania okucia mosiężnego.




Anonymous - Nie 26 Sty, 2014

AsturS, jakie inne buty można ewentualnie łatwiej przysposobić ? Są dostępne jakieś inne.
Co myślisz o tych:
http://allegro.pl/buty-na...3904818518.html

ArturS - Nie 26 Sty, 2014

Funkcjonalnie na pewno się spiszą.
Jest wyciecie w obcasie i nosek jest wysoki i na pewno twardy. Jeżdzic się da, co jest tu najważniejsze.

Reszta to juz sprawa gustu, o czym rozmawiac przekonywujaco trudno.
Pewnym minusem wydaje sie mocniejsze przeunięcie sznurowania w stronę czubka butów. Zielony brezent mnie przynajmniej wydaje sie zwracać uwage w wiekszym stopniu niz brunotnatne gumowanie w późniejszej wersji szwedzkich butów narciarskich, które jest jednek dyskretniejsze dla oka.

Osobiscie mając do czynienia z butami sprawdzonymi - jakoś nie mam obecnie potrzeby do poszukiwania innych nisz szwedy butów za wszelką cenę. Stad i doradać " co innego"a tym bardziej polecać "co innego" jest mi trudno.

Pathe - Nie 16 Lut, 2014

Artur daj znać - jeśli w Marcu będziecie mieli pogodę to z chęcią skoczę na kurs do Was.

A teraz przy okazji - kto rozwiąże zagadkę.
Kurs narciarski podoficerów 7 DAK 1936.
Temat się powtarza, bowiem... mają buty kawalerii wz.31.







Próbowałem to zrobić i wyglądałoby to tak, przy czym nie wiem, na czym ma się trzymać wiązanie. W moim układzie krawędź wiązania trzyma się wrzynając się w skórę i po 500 m uszkodzi lico skóry. Więc jak to zakładano? Jakieś koncepcje?


ArturS - Nie 16 Lut, 2014

Wiem jedno - jeżdzić normalnie w ten sposób się nie da.
Przekona się o tym kazdy kto tak spórbuje.
Efekt takiej "jazdy " to spadajace co kilka minut zapiecie wiazania ( nawet u stoika i erudyty dosc szybko powoduje to ataki furii i nadużywanie nieładnego jezyka ) i odmrozone palce nóg - co razem wyklucza mozliwsc sprawnej i płynnej jazdy.
Załozne za wysoko zapiecie powoduje ograniczone mozliwisci pracy stopy powodujac nadmierne meczenie się narciarza - mała efektywnosc marszu - oraz wyciaganie się skóry wiazań - skutkiem jest ich spadanie a w skrajnym przypadku nawet peknięcie pasków skórzanych. Stąd zapinac tylne wiazanie nalezy tylko na obcasie a nie na pięcie a w obcasie musi byc specjalne wyciecie zapobiegjace spadaniu wiazania.

Ten etap przerabialismy na pocztaku naszej przygody z rekonstrukcja narciarska , co przekonało nas o potrzebie posiadaniaa butów narciarskich i o nieprzypadkowosci takich elemntów jak polozenie tylnego paska wiązan nie na piecie, lecz na obcasie, o niezbędnym wycieciu w obcasie, o wysokich i sztywnych noskach butów.

Załaczone fotki sa od czasu do czasu obserwowane czy to na przykladzie KOP czy kawalerii.
Wyjasnic to mozna dwiema przesłankami - chęc wypróbowania nowego sprzetu i wykoanie fotografii pamiatkowej ( aspekt bardzo ludzki) lub bardzo wstępny etap szkolenia, gdzie najczesciej uczono sie nie tyle jazdy, co utrzymania na nartach równowagi w ogóle.

Pewnym natomiast można byc jednego - w praktyce płynna technicznie oraz długa w czasie jazda bez obuwia narciarskiego jest niemozliwa.

-----------

Jeśli zima wróci wracamy do tematu kursu. Jesli nie w tym sezonie ( cos czuję, ze chyba sniegu już nie bedzie) , to w kolejnym.

ArturS - Nie 16 Lut, 2014

Aha - w tle na fotce sa osoby cywilne.... kto wie, moze to "Teatralka" w jedenym z parków Poznania gdzie zjeżdzano na nartach i sankach i krecono obok piruety na łyzwach? A zołnierze moze wcale nie tyle sa na kursie co spędzaja w taki sposób wolny czas ( narty wypozyczone- aby "pozjeżdzrzać sobie").
Pathe - Nie 16 Lut, 2014

Niestety nie powiem gdzie robione zdjęcia. Zdjęcie 4 stojących jest od innej rodziny, niż to drugie. Obaj żołnierze byli na szkole podoficerskiej i podobno z tej szkoły pochodzą zdjęcia. Nie twierdzę, że w takich butach jeżdżono w polu - próbuje tylko rozwikłać fenomen tego zapięcia. Wygląda na to, że możesz mieć rację, że to jazda rekreacyjna poza kursem.

Jest jeszcze jedno zdjęcie z serii:


ArturS - Śro 04 Lut, 2015

Zima na nizinach w tym roku jak w zeszłym - jest marna, ale napadało śniegu na tyle, że udało się pojeżdzić na starych nartach i zaprezentować ubiór śniegowy wz 36 wraz z nowym nabytkiem - pasem narciarskim do karabinka, który na nasze zlecenie wykonała "Manufaktura Horche".

Polecamy przeczytanie artykułu o polskim ubiorze śniegowym i pasie narciarskim do karabinka:

https://www.facebook.com/...08894132&type=1

ArturS - Wto 24 Sty, 2017

W sezonie 2016/17 zima dla odmiany dopisała!

Ruszamy w Bieszczady. Fotorelacja po powrocie.

Tymczasem dzielę się fantastyczną opowiastką-wspomnieniem o jednym z pierwszych polskich producentów nart - z czasów " gdy narty były z drewna a ludzie z żelaza":

„Stanisław Zdyb był jednym z pierwszych wytwórców nart. Historyczne deski Zdyba miały w spłaszczonym dziobie dziurkę, przez którą można było przewlec sznurek i ciągnąć narty za sobą. Na produkcji nart można się było wówczas dorobić fortuny. Narty stały się modne, czekano na nie w kolejce, ale >>wolny duch<< nie uznawał przymusu. Jak tylko zdobył trochę pieniędzy, zamykał wszystko, sam szedł na narty i włóczył się beztrosko po górach do ostatniego centa… cóż, miał inną skalę wartości”.

mirek ł - Wto 24 Sty, 2017

Dorzucę link o Stanisławie Barabaszu http://www.naszkasprowy.p...rsza_narta.html
ArturS - Czw 02 Mar, 2017

Nasz "biały ślad" - z ostatniego wypadu:



PLACÓWKA NARCIARSKA, UBEZPIECZENIE UROCZYSTOŚCI SPOTKANIA WOJSK POLSKICH I WĘGIERSKICH W REJONIE PRZEŁĘCZY BESKID W MARCU 1939 r.

Fotorelacja z wydarzenia:
https://www.facebook.com/...08894132&type=3

ArturS - Pią 12 Lut, 2021

W bieżącym sezonie też planujemy wypady ( liczba mnoga) na przedwojenne narty.

W przypadku gdyby ktoś ukończył remont swoich nart i "miał ochotę" dołączyć czynnie i analogowo to proszę o kontakt.

Trochę ciekawego materiału edukacyjnego:

Narciarstwo górskie cz I ( ewolucje zjazdowe)

https://www.youtube.com/watch?v=cSA5b1s8ZRM

Narciarstwo górskie cz II (podstawy i techniki biegowe - zwykła, dwukrok, trójkrok)
https://www.youtube.com/watch?v=8C5x3iiQnQY
https://www.youtube.com/watch?v=SIRTPw-E8_k

O nartach, o butach o wiazanich i regulacji, o smarowaniu:

https://www.youtube.com/watch?v=HbxGkikglc8

ArturS - Czw 23 Lut, 2023

I jeszcze jeden archiwalny piękny film narciarski pozwalający podpatrzeć "jak radzono sobie wtedy":

https://www.youtube.com/w...sb7uhg&index=14



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group