Intendentura - Oprządzenie i wyposażenie podchorążego rezerwy
Anonymous - Pon 07 Paź, 2013
Większość z tych pozycji znam i czytałem, a z dużym prawdopodobieństwem posiadam. Sęk w tym że troszkę czasu już minęło i naprawdę z jego upływem jaskrawe niegdyś detale dążą uparcie ku jednolitemu odcieniu bliżej nieokreślonej szarości Co gorsze swoją bibliotekę mam rozwleczoną po paru miejscach z racji braku przestrzeni na całość - część książek w domu rodzinnym, część w obecnym mieszkaniu. Część w pudłach na strychach, gdzie zostały po jakichś remontach i rewolucjach. Także mając pod ręka taki wykaz publikacji można znacznie przyśpieszyć poszukiwania.
Pamiętam, że w którejś z tych książek właśnie był poruszony temat st. sierżantów podch. rezerwy piechoty i to do czego nawiązałem na początku (nieudane podejście dwukrotne do egzaminu na oficera rezerwy). Chciałem sobie przypomnieć sprawę, ale niestety nadal kompletnie nie mogę tego zakotwiczyć. No nic, może przy okazji wypłynie, to wrócę do sprawy. Majaczy mi w głowie, że na ogół SPR w piechocie kończyło się z dwoma stopniami - plutonowym podch. rezerwy - gdy osiągało się wynik bdb lub kpr. podch. gdy wynik był dobry. Wspomnienie czy może opracowanie dość dobrze określało też inne wyniki - właśnie zaczepiając też o to co się działo w wypadku gdy ktoś nie zdał egzaminów końcówych lub oblał później oficerskie.
Dla przykładu posiłkując się pozycją Jana Łukasiaka "Szkoła Podchorążych Rezerwy Piechoty" (Pruszków, 2003). W książce są wykazy wszystkich kursów szkoły (1929-1937), a przy większości z nich są również i stopnie w momencie ukończenia kursu. Przejrzałem teraz dwa pełne wykazy kursów - I i VII (1930 i 1937). W obu na finiszu kształcenia najwyższym spotykanym stopniem jest plut. podch. I Kurs (1929/30) ukończyło 639 podchorążych, VII (1936/37) 504. Ciekawym detalem jest to, że w wykazie VII kursu wszyscy mają stopień st. strzelca podchorążego na jego finiszu. Nie ma ani jednego kaprala czy plutonowego. Podobnie sprawa wyglądała na VI kursie, wtedy zambrowską szkołę opuściło 539 podchorążych - wszyscy w wykazie w w/w pozycji mają stopień st. strzelca.
ArturS - Pon 07 Paź, 2013
bolas napisał/a: | gdy ktoś nie zdał egzaminów końcówych |
Stopień jaki wysłużył z cenzusem. Bez tytułu podchorążego.
Po przysiędze w SPR wielu otrzymywało stopień starszego strzelca i równorzedny w innych broniach ( choc nie wszyscy).
Jesli poszło całkowicie do bani był to po skończeniu nauki w szkole np starszy strzelec z cenzusem.
Skądinąd jeśli mowa o tych " co im nie wyszło" bardzo ciekawa jest też postać strzelca z cenzusem Franciszka Głąba ( nomen omen ) - maturzysta, który nie zdał matury, inteligentny , lecz o skrajnie trudnym charakterze - człowiek, który zawsze ma "pod górę" - o szkole SPR nie ma tu mowy, bo jest postacią drugoplanową opowieści - wiadomo tylko tyle, iż gdy tarfił do pułku przełożeni stwierdzili, że "takiego rozumu nauczyć jest w stanie tylko koń" - i.... w 44 pułku piechoty Legii Amerykańskiej został strzelec z cenzusem Głąb koniowodem przy biedce plutonu.
Intersujace jest takze jak zwarcali sie do niego inni żołnierze , nawet starsi stopniem - mówili do niego " panie Głąb" - z formalnego punktu widzenia nie bylo takiej podstawy, z obyczajowego punktu widzenia bardzo ciekawe, świadczy to o szacunku jakim go darzyli z uwagi na wykształcenie. Mimo iż wielu z jego środowiska, w tym przełożeni - przebieg służby oceniali bez wątpienia jako "niewypał".
Kojarzy ktoś tytuł i autora opowieści?
Anonymous - Pon 07 Paź, 2013
Masz rację. Pamiętam tam jednak jeszcze jakieś zastrzeżenia ciekawe. Chodziło o pewną poprzeczkę, przy której można było zrobić jeszcze poprawkę podejścia, a poniźej której definitywnie się już traciło szansę na finisz SPR. Przydałoby się tylko rzucić okiem w gradację wyników i stopni, bo to na 100% było w którejś z podanych przez Was książek. Natomiast w temacie sierżantów podch. rezerwy - sprawa w piechocie wydaje mi się (ale tu znowu podkreślam - z pamięci) dość rzadką. Rzadko się przecież musiało zdarzać, żeby podchorążego rezerwy, który nawet skończył kurs SPR z wynikiem bdb i uzyskał stopień plutonowego WP trzymało tak długo jako rezerwistę aby dorobił się sierżanta czy st. sierżanta.
Kojarzy mi się z pamięci, że taki kapral/plutonowy podch. rezerwy po odbyciu odpowiednich kursów i praktyk mógł właśnie próbować po jakimś czasie przystępować do egzaminów na oficera rezerwy. I właśnie w wypadku niepowodzenia dostawało się awans ... ale nie na pierwszy stopień oficerski, a na najwyższe podoficerskie i tak już zostawało. Podkreślam, że chodzi o kontekst tylko piechoty i tylko w wypadku podchorążych rezerwy.
Anonymous - Pon 07 Paź, 2013
W tych wspomnieniach Cydzika mają być ponoć fragmenty, które zawarł pierwotnie, ale mu cenzura wykreśliła + wspomnienia z września '39 (odtworzone z rękopisu) i jako bonus wspomnienia córek, więc może się to ułożyć w fajną całość.
kiler - Śro 09 Paź, 2013
bolas napisał/a: | Sęk w tym że troszkę czasu już minęło i naprawdę z jego upływem jaskrawe niegdyś detale dążą uparcie ku jednolitemu odcieniu bliżej nieokreślonej szarości |
Mam to samo, ale od pewnego czasu zacząłem przeciwdziałać: w trakcie czytania mam w książce jako zakładkę kartkę formatu 1/2 A5, gdzie zapisuję numer strony i ciekawe spostrzeżenie, które wydaje mi się interesujące, a kiedyś może się przydać. Tylko w przypadku Cydzika odpuściłem, bo tam praktycznie każda strona to kopalnia ciekawostek i anegdot.
bolas napisał/a: | Kojarzy mi się z pamięci, że taki kapral/plutonowy podch. rezerwy po odbyciu odpowiednich kursów i praktyk mógł właśnie próbować po jakimś czasie przystępować do egzaminów na oficera rezerwy. I właśnie w wypadku niepowodzenia dostawało się awans ... ale nie na pierwszy stopień oficerski, a na najwyższe podoficerskie i tak już zostawało. Podkreślam, że chodzi o kontekst tylko piechoty i tylko w wypadku podchorążych rezerwy. |
Mi świta ze wspomnień (bodajże Mirecki), że ppor. rez. dostawało się z awansu po odbyciu drugich ćwiczeń w rezerwie. Być może ten egzamin oficerski, o którym piszesz był w wiekszości przypadków tylko formalnością i dlatego o nim nie pisali. Na pełnego por. rez. trzeba już było odbyć specjalny kurs.
ArturS napisał/a: | Jacek Woźniakowski "Zapiski z Kampanii Wrzesniowej" - podchorazy odbywajacy staz w 8 pułku ułanów, z którym idzie na wojnę.
Bardzo dobre pióro. Świetny materiał! |
To jakaś nowa pozycja, czy bardzo stara, trudno dostępna? Nie ma po niej śladu na znanym portalu aukcyjnym.
ArturS - Śro 09 Paź, 2013
Bardzo stara. Dzięi uprzjmowsci jednogo z Kolegów została zeskanowana i chętnym moge podesłać. Tylko e maile mi sa potrzebne.
ArturS - Śro 09 Paź, 2013
[quote="kiler
Mi świta ze wspomnień (bodajże Mirecki), że ppor. rez. dostawało się z awansu po odbyciu drugich ćwiczeń w rezerwie. Być może ten egzamin oficerski, o którym piszesz był w wiekszości przypadków tylko formalnością i dlatego o nim nie pisali. .[/quote]
Mireckiego nie cztałem, ale to samo u Brandysa było napisane. Dwa ćwiczenia rezewry, gdzie podchorąży jest odpowiednio opiniowany i w wyniku tego otrzymuje awans na podporucznika rezerwy.
scout - Śro 09 Paź, 2013
To ja bym poprosił te zapiski,
mój email
scout@autograf.pl
Pzdr
Sławek
Anonymous - Śro 09 Paź, 2013
Atrur, jeśli mogę prosić, to też bym przyjął te wspomnienia : whiskey[at]hot.pl
ArturS - Czw 10 Paź, 2013
Czekam do piątku wieczór na maile i wyślę Wam.
Anonymous - Czw 10 Paź, 2013
Dzięki
Anonymous - Pią 11 Paź, 2013
to ja tez poproszę
marcinbojdol@wp.pl
z góry dzięki!!
Anonymous - Pią 11 Paź, 2013
Doszlo. Dzieki To ma 39 stron tylko jak widzę (nadbitka z większego wydawnictwa??)
kiler - Sob 12 Paź, 2013
Do mnie również dotarło - wielkie dzięki.
Historyk napisał/a: | (nadbitka z większego wydawnictwa??) |
Też tak pomyślałem i coś mi zaświtało - mam w biblioteczce publikację Wrzesień 1939 wydaną przez "Więzi" i wydawało mi się, że tam to widziałem. Widać dzwoniło, tylko w innym kościele, bo znalazłem tam wspomnienia Bronisława Zielińskiego "Dziennik podchorążego" z jednego z pułków konnych mobilizowanego w Warszawie.
Anonymous - Pią 25 Lip, 2014
Wspomnienia podchorążych:
Ajewski E., Polska Walcząca na moim podwórku: pamiętnik z lat 1939-1947, Warszawa 2005 (artyleria 18 DP)
Bembiński S., Te pokolenia z bohaterstwa znane, Radom 1996 (piechota 8 DP)
Czyżowski A., Werble i tarabany: moja wojna i niepokój, Kraków 2001 (piechota OZ 15 DP)
Einhorn J., Wspomnienia z końca epoki, Londyn 2000 (artyleria 20 DP)
Grodzicki J., Przecież wrócimy, Gdańsk 1995 (artyleria 30 DP)
Janicki A., Na rozkaz: wspomnienia 1937-1947, Henley-on-Thames, Oxon, 1995 (łączność 29 DP)
Krzyczkowski H., Żołnierskie wspomnienia, Pruszków 2007 (piechota OZ 9 DP)
Kwoczyński J., Wojenne gwiazdy, Warszawa 2002 (służby sanitarne 24 DP)
Łazowski E., Prywatna wojna: pamiętniki lekarza-żołnierza 1933-1944, Stalowa Wola 2000 (służby sanitarne w batalionie KOP)
Matuszewski R., Chmury na pogodnym niebie, Warszawa 1998 (łączność 33 DP)
Milczyński S., Dziennik porucznika "Gryfa" : 1939-1945, Toronto 2005 (sztab 17 DP)
Naruszewicz W., Wspomnienia lidzianina, Warszawa 2001 (piechota 19 DP)
Nowakowski J.T., Jesień kleeberczyków, Kraków 1989 (piechota 60 DP)
Pietrzak T., Wrześniowe dni, Turek-Kalisz 2005 (ppanc 25 DP)
Radożycki J., Aby o nich nie zapomniano: wspomnienia, Szczecin 2007 (piechota 29 DP)
Sznajder J. W., Wspomnienia partyzanta Armii Krajowej z Borów Tucholskich: (wojna, konspiracja, „wolność", zesłanie) 1939−1945, Toruń 2001 (piechota OZ 15 DP)
Tymiński J., Ten wrzesień trwał sześć lat, Warszawa 1989 (Podlaska BK)
kiler - Czw 05 Paź, 2017
Odkopuję wątek, żeby zapytać o ten fragment:
ArturS napisał/a: | W stopniu kaprala mogł nosic szasery i sztyblety do ubioru wieczorowego. Ma to związek miedzy innymi z ówczesną etykietą towarzyską, stąd owo przywolenie. |
Jak rozumiem te elementy taki podchorąży rezerwy musiał prywatnie zakupić jeśli go było stać. A jeśli nie? Chyba część wspomnień wspomina, że w karnawale podchorążacy byli wysyłani na bale w garnizonie, żeby miał kto "obtańcowywać" starsze panie. Czy wtedy taki uboższy podchorąży szedł w tany w garnizonowych spodniach? Jeśli tak to co z butami - podkute trzewiki raczej nie nadawały się na parkiet. Szli tylko ci, których było stać na własne umundurowanie wieczorowe?
ArturS - Czw 05 Paź, 2017
kiler napisał/a: | Szli tylko ci, których było stać na własne umundurowanie wieczorowe? |
W takich okolicznościach obowiązywał ubiór wieczorowy. I kropka.
Natomiast do kogo należał mundur wieczorowy i jaka drogą uzyskany to już inna sprawa.
Albo swój ... albo pożyczony , jeśli była chęć "bywąć" a sytuacja materialna nie pozwalała na obstalowanie wieczorowego umundurowania.
Natomiast w Szkołach Podchorążych (zawodowych) rozwiązywano to ryczałtem mundurowym.
Przedmioty umundurowania pozasłużbowego - wyjściowe mundury kamgarnowe ( jako dozwolone a nie wymagane) , oraz szasery, sztyblety - nie stanowiły należności skarbowych.
kiler - Czw 05 Paź, 2017
Ok, to jeszcze tylko pytanie - w przypadku podchorążego szasery powinny być podoficerskie i pas skarbowy, zgadza się? (czy może pas oficerski salonowy był dopuszczalny jeśli go było na niego stać ?)
ArturS - Czw 05 Paź, 2017
Szasery z jednym lampasem - identycznie tak jak dla podoficerskiej kadry zawodowej.
Pasy salonowe były dla oficerów, podoficerowie zawodowi i podchorążowie ( nie pamietam , czy ostatni rocznik SP zaw mógł nosic pasy salonowe) nosili pasy skórzane - jak do ubioru pozasłużbowego.
Znamiennym jest natomiast iż standardowe pasy jednobolcowe używane do ubioru wieczorowego są zwykle ciemnej barwy - pas nie mógł być stary i zszczerniały. Tu domyślam się ich wtórnego barwienia na ciemniejszy brąz/ wiśniowy brąz ( aby w towarzystwie nie były uznane za " nieładne" z powodu żółtej barwy).
kiler - Pią 06 Paź, 2017
Zrobiłem małą kwerendę i w WKKP o CWK znalazłem fotkę poniżej.
Jak widać podchorążym "zawodowym" III rocznika wolno już było trochę więcej. Szkoda że nie widać pasa.
|
|
|