Rekonstrukcja - Galeria postaci
Anonymous - Śro 22 Paź, 2008
To byl prawdziwy debiut: sobotni poranek i rekordowo krotki czas zapoznania sie z Bebenkiem i zatrudnienia go w wielce zaszczytnej, historycznej roli.
Nawiasem mowiac Bebenek otrzymal dodatkowy, zlozony koc, bowiem lawki siodelka nie opieraly sie cala swoja plaszczyzna, byly ustawione pod nieco innym katem.
Dosc powiedziec, ze Bebenek doprowadzil biedke ckm na wysokosc Gorek caly i zdrowy, bez najmniejszego otarcia. Po wyprzegnieciu wrocil ze swoim wlascicielem do Secymina juz jako kon wierzchowy - dalej, do pracy w nauce jazdy konnej dla poczatkujacych.
Nastepne wykonanie zaprzegu biedki nie powinno byc juz takim wyzwaniem.
ArturS - Śro 22 Paź, 2008
pieczarka napisał/a: | A, a, a............. jeszcze jedno. Trochę wam wyrósł ten mierzyn (koń w typie "M") |
Mam nadzieje, ze nie wsadza go do slynnego watku pt "otylosc w rekonstrukcji"
Czy mozna zatem poprosic o troche wiecej szczegolowych informacji o mierzynach?
pozdr,
Artur
Anonymous - Śro 22 Paź, 2008
z głowy w tej chwili nie podam wysokości, ale idealnym przykładem mierzyna jest koń huculski ( zwany także hucułem) nadałby się też konik polski (zwany czasem tarpanem) a z bardziej "egzotycznych" ras fiord lub haflinger, który nota bene do dzis słuzy w armiach jako koń juczny.
hucuł: http://www.kjhuzar.pl/konie/IMG_2687.jpg
konik polski: http://pu.i.wp.pl/?k=NDM1...1&f=Sabrina.JPG
fiord: http://www.daruma.nora.pl/jpg/fiord.jpg
haflinger: http://image5.equinenow.c...tos/73978_1.jpg
ArturS - Śro 22 Paź, 2008
Jak ogladam zdjecia archiwalne, to wyciagam wniosek- moze zbyt pochopny a moze nie, ze wprawdzie przewidywano do biedek male koniki zwane mierzynami ale faktycznie zaprzegano takze wieksze. A zatem nie kazdy kon przy biedce to mierzyna...
Tu przyklad stoswania takze uprzezy chomatowej
Anonymous - Śro 22 Paź, 2008
ho ho Arturze, ten "malutki" konik z Twojego zdjęcia to już chyba klasa "AC"
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
podział koni wojskowych zaczerpniety z ksiazki "O kwalerii polskiej XXw.
W-1 wierzchowy, od 150 cm wzrostu - pod siodło dla wyższych dowódców, w pułkach kawalerii i dywizjonach artylerii konnej, pod siodło dla oficerów artylerii i w szkołach artylerii oraz pod juki w pułkach kawalerii
W-2 wierzchowy, od 146 cm wzrostu - pod siodło dla oficerów broni pieszych, dla podoficerów i szeregowców artylerii oraz innych broni i służb.
AK artylerii konnej, od 153 cm wzrostu - do zaprzegu dział artylerii konnej oraz pod siodło dla obsługi.
AC artyleryjski ciezki, od 153 cm wzrostu - do zaprzęgu dział artylerii cięzkiej i do kolumn pontonowych.
AL artyleryjski lekki, od 151 cm wzrostu - do zaprzęgu dział artylerii lekkiej
ALO artyleryjski lekki obnizony, od 145 cm wzrostu - do dział artylerii piechoty, dla oddziałów łączności i saperów oraz do kolumn taborowych w piechocie.
M mierzyny krajowe pochodzenia huculskiego i innego, od 132 cm wroztu - do zaprzegu w biedkach pod karabiny maszynowe i pod juki.
była także kategoria T, czyli konie taborowe, które były w ewidencji Rejonowych Inspektoratów Koni i wcielano je w razie mobilizacji
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Tak, ale tez trzeba koniecznie pamietac, ze aby sparowac szostki w artylerii lekkiej (AL-ALO) dobierano z powyższych kategorii konie wedlug proporcji/budowy ciała; cyt:
"- na dyszlowe wyznaczyć konie o niskich nogach, dobrem związaniu, szerokich zadach i piersiach, niewysokim wzroście.
- na przednie - najwyższe konie o dużej chęci do ruchu naprzód.
- na środkowe - konie pozostałe"
Konie dla piechoty to minimum 5200 w dywizji. Na wiekszosci zdjec z uroczystosci pulkowych i wreczania ckm widzimy konie wieksze niz huculy.
Niewatpliwie o doborze decydowala tu także ranga uroczystosci najwyższej, panstwowej kategorii.
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
troche sie nam temat od prezentowanej postaci odsunął, ale......:)
Co do koni na defiladach, to niemal pewne jest, ze wystawiano takie co bardziej reprezentacyjne:) Poza tym miary koni podane są OD wymiaru w górę. Zatem regulamin podawał jedynie poniżej jakiego wymiaru konie w danej formacji słuzyc nie mogły. To także zrozumiałe. Komisje remontowe przyjmowały remonty z podległego sobie terenu i na przykład w Wielkopolsce, gdzie konie były średnio wyższe niż na rzeszowszyźnie, wcielano raczej wyższe niż te 132cm hucuły.
Trzeba tu wziac pod uwage tez inny aspekt niż tylko reprezentacyjny. Koń do biedki musiał mieć pewne istotne cechy. Jedną z naważniejszych była wytrzymałość i...długośc kroku. Wyższe konie zasadniczo mają dłuższy krok. To oznacza, ze krocząc w jednym tempie przemieszczaja się szybciej niz konie niskie. Jeśli były prowadzone w reku to ich krok musiał być wygodny także dla prowadzącego. Inaczej albo kon albo prowadzacy meczyłby sie niewspółmiernie do potrzeb. Oczywiście sa wysokie konie o krótkim kroku ( i konie małe o niezwykle wydajnym ruchu) nie mniej, niski ich wzrost był jednym z warunków ekonomicznego wykorzystania ich mozliwości w marszu.
Koń w zaprzegu, wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie ciągnie nogami a raczej pcha swoim cięzarem. Opierając się piersią na uprzezy rusza z miejsca pojazd z ładunkiem i przestawiając nogi utrzymuje go w ruchu. (Doskonale opisuje to 'Instrukcja Taborowa" w poczatkowych rozdziałach. zainteresowanych odsyłam własnie tam.) Ale żeby mógł efektywnie ciagnac musi temu ładunkowi nadać jakąs prędkość. Do tego potrzeba odpowiednio wydłuzonego i rytmicznego kroku. Łatwo zatem zauwazyć, ze jesli nie bedzie miał takiej mozliwości ( w przypadku sztucznego skracania długości kroku po to, by dostosowac się do szybkości kolumny marszowej) biedne konisko bedzie ciagle ciągnęło nogami, co wymaga o wiele większego wysiłku. No i oczywiscie szybciej opadnie z sił....
Z podobnych względów dobierano w opisany przez Sarnę sposób konie w zaprzegach artyleryjskich. Najwyzsze i najbardziej dynamiczne konie w parze prowadzacej po to, by utrzymac tempo. Uprzaz MUSIAŁA byc zawsze napieta ( poza manewrem cofania, który zazwyczaj przeprowadzała sama para dyszlowa) zatem konie najszybsze sprawdzały sie jedynie z przodu. Także podczas ostrych zwrotów, każda para poruszala się po coraz ciasniejszym łuku ( w teorii powinien być to ten sam łuk, ale kto widział konie w zwrocie w zastępie wie, że nie zawsze jest to osiagalne, zwłaszcza w wyższych chodach) i konie niższe, o krótszych nogach i mocniejszym kośćcu lepiej radziły sie z obciązeniami w tym manewrze. Poza tym przodki zestawów nie posiadały hamulców. Ich rolę przejmowały konie pary dyszlowej. Bardziej krepej budowy lepiej radziły sobie z przejmowanymi obciazeniami. One po prosytu nie musiały byc najszybsze, musiały być najsilniejsze. Wychamowanie wazącej 1400kg Putiłowki z galopu wg regulaminu miało nastapić w 9 krokach!!! Wyobraxcie sobie jakie to siły!!!
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Chodzi o to, ze dysponujemy dzis niemal wylacznie zdjeciami ze swiat pulkowych, przemarszy przez miasto, wreczen broni maszynowej, czasem tylko z manewrow - i tam z reguly widzimy konie wieksze niz huculy.
Nie sadze, aby Bebenek byl "za duzy".
(a propos "konnej" wspolpracy piechoty z artyleria - kolumna marszowa dywizji piechoty w marszu ubezpieczonym:
bezposrednio za konnymi zwiadowcami piechoty szpicy przedniej porusza sie zwiad oficerow zwiadowczych artylerii dla: wysunietej baterii lekkiej 75 mm i dalekonosnej 105 mm, przy czym w momencie informacji lotniczej o nieprzyjacielu na czolo wysuwa sie 105 mm).
Na potwierdzenie "Instrukcji taborowej" - o sile pociagowej i wlasciwym dobraniu koni dyszlowych czytamy w kazdej z najwazniejszych lektur np.: Apoloniusz Zawilski "Bateria zostala", Jan Pabich "Niezapomniane karty" i ogladamy na filmach instruktarzowych CWArt np.: "Bateria lekka w marszu i na postoju"
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
czy ja mógłbym sie usmiechnać o ów film?? Oczywiście, jesli to mozliwe
mam niewiele filmów na ten temat, a chetnie bym postudiował zaprzeg artyleryjski w ruchu:)
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Lookie napisał/a: |
Wyższe konie zasadniczo mają dłuższy krok. To oznacza, ze krocząc w jednym tempie przemieszczaja się szybciej niz konie niskie. Jeśli były prowadzone w reku to ich krok musiał być wygodny także dla prowadzącego. Inaczej albo kon albo prowadzacy meczyłby sie niewspółmiernie do potrzeb |
Co racja to racja! stwierdziliśmy to empirycznie z Bębenkiem a z nami cała reszta kolumny
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Powiem tak - to był najszybciej przebyty odcinek podczas całego marszu...
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
76 Lidzki Pułk Piechoty im. Ludwika Narbutta (w jego szeregach sluzyl w latach 30., jako dow. plutonu, ppor. Wladyslaw Raginis), Skidel pod Grodnem, maj 1939...
wzruszajace zdjecia i film P.A.T.:
http://pl.youtube.com/watch?v=fDihD1x6Xbs
Screeny -
Dlugosc postronkow, "wystawanie" dyszli, wreszcie wysokosc konia.
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Tytulem komentarza do tego filmu: nieslychanie wazna sprawa: na filmie mozna zobaczyc przepiekny portret (prawdopodobnie ostatni sprzed wybuchu wojny), odbierajacego defilade samego dowodcy D.O.K. III Grodno, gen. bryg. Józefa Olszyna-Wilczyńskiego, (zamordowanego 22 września 1939 pod Sopoćkiniami):
i adiutanta, ktory zginal wraz z nim, kapitana artylerii Mieczysława Strzemeskiego:
oraz dowodce 76 pp, ppłk dypl. Stanisława Sienkiewicza (zginal 6.IX.39 w okrazeniu pod Milejowem) - w srodku, drugi od prawej:
ArturS - Czw 23 Paź, 2008
Jeager napisał/a: | Co racja to racja! stwierdziliśmy to empirycznie z Bębenkiem a z nami cała reszta kolumny |
Kurcze, fakt - wydajnosc marszowa mielismy wtedy ponadregulaminowa ))))
Na filmie ze Skidla widac ponadto typowy wizerunek piechoty wiosna 1939 podczas wystapienia uroczystego. W 76 akurat nie bylo jak widac zwyczaju zaplatania slimaczkow na trokach.... a za kilka miesicy po nakreceniu tego materialu pulk odbijal pod Piotrkowem z rak niemieckich swoj chwilowo utracony sztandar ...
--------------------
Lookie podal garnice dolne wrozstu - czy byly górne dla danych typów koni ?
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Artur, wzrost maksymalny koni typu W., A., i T. bez ograniczeń; typu J. 146 cm
T. - Konie taborowe - a (do zaprzęgu taborów wojskowych w czasie pokoju), b (do zaprzęgu taborów w czasie wojny (mniejszy wzrost i słabsza budowa od kat. a).
J. - Konie juczne - jedynie pod juki dla broni piechoty i artylerii górskiej.
Konie typu T: w zasadzie te same konie, co typu A tylko mniejszej zdatności użytkowej wskutek braków budowy, wad, lub drobniejszego wzrostu. Konie te powinny odpowiadać pojęciu przeciętnego konia roboczego. Dopuszczalne są konie wszelkich ras od najlżejszych do najcięższych.
1 komp. Obrony Narodowej Szamotuły - batalion ON mobilizowany przez 57 pp Wielkopolskiej im. Króla Karola II Króla Rumunii, Szamotuły 1939:
http://www.youtube.com/watch?v=r6N7BPSCDx0
- spójrzcie tam na konie w zaprzęgach biedek - pierwsze trzy od prawej typu T, potem dwa małe hucuły juczne bez biedek, kolejne znów T -
Bębenek z... Hotchkissem wz. 25 - na 0.25'
Anonymous - Czw 23 Paź, 2008
Podsumowanie:
Pułki piechoty I, II i III typu oraz w bat. strzelców;
I normalny - 58 pułków rozmieszczonych gł. w centrum kraju
II wzmocniony - 18 pułków, gł. jako I rzut mobilizacyjny
III osłonowy - 14 pułków do działań osłonowych
Etat koni w pp - kompania ckm i broni towarzyszącej - konie typu T.
(1 pluton moździerzy, 1 pluton ckm na taczankach i 3 plutony ckm)
Pułk typ I: 26 koni T
Pułk typ II i III: 32 konie T
Bataliony strzeleckie: 19 koni T
CAW, Dep. Piech. MSWojsk., etat koni wprowadzony 1 listopada 1938 r.
Anonymous - Pią 24 Paź, 2008
Jako uzupełnienie tematu polecam wspomnienia zawarte w książce "My Strzelcy Polescy". Świetnie przedstawione realia mobilizacji marcowej, gdzie występowały spore problemy ze zmobilizwaniem koni w należytej jakości i ilości. Wymienione przez Was wytyczne w marcu 1939 roku daleko były w polu. 84pp część swoich biedek ciągnął ręcznie, zredukowano ilość koni w zaprzęgach, ponieważ konie były nieprzywyczajone do chodzenia parami,czwórkami,czy szóstkami, ponadto wycięczone pracą na roli. Tak wyglądały początki mobilizacji, które uwidoczniły spore niedociągnięcia w tej materii. Z czasem konie dokarmiono i wyszkolono do pracy w zaprzęgach oraz przyzwyczajono do za- i rozładunku z pociągów.
P.S. A może by temat wydzielić?
Anonymous - Pią 24 Paź, 2008
Temat problemow z konmi w dobie mobilizacji - kapitalny opis nowych zaprzegow baterii 15 pal z Bydgoszczy w "Bateria zostala", w czasie pierwszej proby ruszenia z miejsca...
Istotnie najwazniejszym jest wzorcowy zaprzeg biedki ckm wz. 33 - w jednostce liniowej, w wojsku zawodowym konca lat 30.
Taki zaprzeg - poparty nieznanymi dotad zdjeciami, bedziemy wkrotce mogli zaprezentowac.
Fotografie m.in. z uroczystosci przekazania 36 Pułkowi Piechoty Legii Akademickiej ckm Browning wz. 30 na biedce, ufundowanego przez pracowników Hotelu Europejskiego dnia 2 stycznia 1939 r.
Anonymous - Pią 24 Paź, 2008
Jest już kolejna postać w galerii:
http://www.cytadela.aplus.pl/postac11.htm
|
|
|