Intendentura - Bat Artyleryjski
Anonymous - Pon 17 Paź, 2011 Temat postu: Bat Artyleryjski A cooo tam, pochwalę się:)
Od dłuższego czasu już chciałem sobie coś takiego sprawić:)
W koncu znalazłem chwilkę i przymierzyłem się do tematu. Uzbrojony w "instrukcję taborową", "baterię zaprzeżoną" i "instrukcję ujeżdzania koni" zabrałem się za wykonanie mozliwie zgodnego bata artyleryjskiego. Prototyp wyszedł tak:
i złozony
Niekoszerne jest okucie, ale nigdzie w szpargałach nie znalazłem stosownej tulejki mosiężnej. Podejrzewam także, ze oryginał był wykonany ze skóry siarkowej. Mozliwe, ze ten mój jest nieco przydługi ( w sumie jakieś 15-20 cm) no ale po złożeniu nie ma to większego wpływu na uzytkowość:)
Za to strzela pięknie:)
ArturS - Pon 17 Paź, 2011
Kazda nowa rekonstrukcja przedmiotów wyposazenia, które nie istnieją w uzytku od dzisięcioleci - bardzo cieszy - dzięki za pochwalenie się i pokazanie nam.
Anonymous - Pon 17 Paź, 2011
Bat jezdnego... biczysko krótkie i bicz - napisz, skąd ten podział 'technologiczny"?
Anonymous - Pon 17 Paź, 2011
Fakt....w ferworze nazwałem watek nieścisle, fatycznie chodzi o bat jezdnego.
"Instrukcja taborowa" traktuje temat bata dość pobieznie i wyróznia tylko "biczysko" czyli trzonek bata i "bicz" czyli rzemień ( odpowiednio wykonany) bata.
"Regulamin Artylerii Konnej: bateria zaprzęzona" rozwija temat i dokładniej nazywa poszczególne elementy. Samo biczysko ma długośc około 40cm i z jednej (grubszej) strony zakonczone jest rekojeścią do której przymocowana jest pętla z przesuwką służącą do zawieszania bata na przegubie ręki. Do drugiego, cieńszego końca, zaopatrzonego w oryginale w mosiężne okucie, przymocowuje się bicz sporzadzony z trzech rzemieni o szerokości około 15-17mm. Bicz podzielony jest na trzy miniej-więcej równe czesci.W pierwszej "sekcji"rzemienie są z sobą związne charakterystycznymi wezłami w kształcie baryłek. W środkowej splecione w formie kłosa. W trzeciej sekcji pozostaje pojedynczy rzemień na którego koncu umocowana jest "trzaskawka" sporządzona z cienkiego sznurka konopnego lub bawełnianego. To właśnie ten element sprawia, ze można "strzelać z bata". Bicz do biczyska mocuje sie przy pomocy rzemiennej "gązwy". Tyle nomenklatury.
Wbrew pozorom, bat nie słuzył do bicia. Zasadniczo i przez większośc czasu używano go w postaci złożonej. Stanowił niejako przedłużenie reki jezdnego i zastępował łydkę w stosunku do konia podrecznego ( czyli tego z pary, który nie niósł jeźdźca). Służył do oddziaływania dotykiem i korygowania pozycji konia w czasie pracy w zaprzegu. W bardzo poważnych i uzasadnionych sytuacjach dopuszczano "strzały z bata" ( wówczas bat był rozwinięty), natomiast surowo zakazywano bicia batem ( co ma swoje uzasadnienie, ale to juz nie mieści się w temacie).
I na koniec ciekawostka.
http://lagrandeguerre.cul...nt-de-cavalerie
Bat jezdnego nie jest polską konstrukcją a kopią bata francuskiego, zywcem przeczepiona do naszej armi.
Anonymous - Pon 24 Paź, 2011
Cytat: | Bat jezdnego nie jest polską konstrukcją a kopią bata francuskiego |
Tia, a francuski kopią rosyjskiej nahajki, a rosyjski tureckiego kańczuga, a turecki tatarskiego, a tatarski mongolskiego, a mongolski .......stary jak jeździec stepowy
Anonymous - Pon 24 Paź, 2011
Konstrukcyjnie to może i faktycznie:) W ogólnym ujeciu rzecz jasna, bo w detalu, to jednak kopia francuskiego:) Za to nahajka nie jest rosyjska a kozacka. W Rosji preferowano kije i pałki. Nawet kary cielesne wymierzano w kijach a nie w batach.
|
|
|