Miejsca pamięci - "Katastrofa samolotu prezydenta..."
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010 Temat postu: "Katastrofa samolotu prezydenta..." http://wiadomosci.gazeta....prezydenta.html
http://wiadomosci.wp.pl/k...,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/-1,16...,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/-1,16...,wiadomosc.html
http://wiadomosci.gazeta....ze_osoby_w.html
http://wiadomosci.gazeta....__ZDJECIA_.html
http://news.bbc.co.uk/2/hi/8612825.stm
http://gdansk.naszemiasto...skiem,id,t.html
Funky_OWall - Sob 10 Kwi, 2010
Straszna tragedia.
lucjusz8 - Sob 10 Kwi, 2010
To miejsce to chyba Nasze przekleństwo. W jednym wypadku straciliśmy tylu ważnych ludzi. Wielu z nich b. szanowałem. Brak słów.
Wieczne odpoczywanie racz Im dać Panie.
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
http://wiadomosci.onet.pl...olewa,item.html
....prawda ... słów brak.... pozostaje Modlitwa...
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
Szok... Zginęło wielu polityków, w tym Ci Najważniejsi, zginęli WSZYSCY dowódcy rodzajów wojsk (Lądowych, Powietrznych, Morskich, Specjalnych, Operacyjnych, Szef Sztabu.. i dow Garnizonu Warszawa gen Gilarski...), ordynariusz polowy i prawosławny Wojska Polskiego... a 70 lat temu...
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
Nie do opisania. Po tragedii samolotu CASA tyle czasu poświęcono debacie na temat przewożenia w jednej maszynie wojskowych ale i cywilnych VIP-ów. Tragedia i koszmar. Współczucie dla ich bliskich.
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie,
A światłość wiekuista niechaj Im świeci.
Niech spoczywają w pokoju wiecznym.
Amen.
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
Dziś o 18 msza w Archikatedrze Polowej w Warszawie - oddajmy hołd ofiarom tragedii.
qrak - Sob 10 Kwi, 2010
Brak słów
ArturS - Sob 10 Kwi, 2010
To szalenie przykre. Jeszcze o 8.50 wszystko było normalnie.
To niedobre miejsce na ziemi dla nas...
Tragedia katyńska znów bardzo zabolała.
Wieczny odpoczynek...
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
http://www.cytadela.aplus...4/relacja44.htm Na jednym zdjęciu w tej galerii jest Wiceadmirał Andrzej Karweta .Aż mi trochę dziwnie z tym .Człowieka widziałem tylko kilka razy w życiu , ale zapadł mi w pamięć .
Wieczny odpoczynek...
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
Byłem na manewrach w Ptakach PSZ razem z Rafałem Chełmińskim oraz ludźmi z Pegazusa , zadzwonił Tomek raz nie odebrałem drugi raz też nie odebrałem zaniepokoiło mnie to odzwoniłem i ................
Manewry zostały zakończone zaraz po Tomka telefonie Pan Zbigniew był w strasznym szoku dowiedział się od nas o tragedii .
Do tej pory nie jestem w stanie się otrzasnąć z tego wszystkiego , straszna tragedia dla naszego kraju.
Niech każdy z nas pozostanie w zadumie w tej tródnej chwili i poswięci sie modlitwie za tych co zgineli w katastrofie.
Zapalmy świeczkę tyle nam zostało [*]
Wieczny odpoczynek racz Im dać Panie .........
Anonymous - Sob 10 Kwi, 2010
W wigilię niedzieli Miłosierdzia Pańskiego, dokładnie 5 lat temu, odszedł Ojciec Święty Jan Paweł II...
Jeszcze w czwartek widziałem gen. Gągora i gen. Buka na uroczystości ogłoszenia rozstrzygnięcia konkursu na Muzeum Katyńskie przed kaponierą w Cytadeli Warszawskiej, witałem się z gen. Gilarskim (na tydzień przed Świętem DGW), długo rozmawiałem i odprowadzałem do samochodu płk Dębskiego i gen. Nałęcz-Komornickiego, którzy cieszyli się z inicjatywy odnowy pomników na Powązkach;
gen. Komornicki, żegnając się, powiedział: -" W każdej chwili jestem do dyspozycji, Kapituła VM z miłą chęcią wesprze takie obywatelskie inicjatywy, jak ta Pańska; pan wie, gdzie mnie szukać - Kancelaria Prezydenta, pok. 10".
-----------------------
Jezu Chryste, Panie Miłosierny... dlaczego?!!!
ArturS - Sob 10 Kwi, 2010
Bardzo poruszający cytat z ksiegi kondolencyjnej:
"katyńska ziemio, która tak ukochałaś polską krew
dlaczego tak ja kochasz? To przypadek, czy zew?"
Anonymous - Nie 11 Kwi, 2010
Ogromnie mi żal ś.p.Władysława Stasiaka, szefa Kancelarii Prezydenta...
jako szef BBN otwierał wystawę o Marszałku w MWP 19 marca 2007.
Wiele osób uważa, że był to jeden z najwybitniejszych polityków mający wspaniałą przyszłość.
Pamiętam Jego wspaniałą postać z 2 czerwca'2009.
Uścisk Jego dłoni i osobiste gratulacje.
-------
Złoty Krzyż Zasługi jest mi dziś największą, osobistą relikwią, ilekroć tylko wspominam ś.p. Pana Prezydenta Kaczyńskiego i Panią Marię.
to dziś wielkie zobowiązanie.
Robert - Nie 11 Kwi, 2010
Tragedia dla nas wielka - mająca wpływ na przyszłość Polski. Zginęło wielu ważnych ludzi, ale nie zapominajmy o załodze samolotu [*]
lucjusz8 - Nie 11 Kwi, 2010
Warto abyśmy przystloili nasze domy w barwy narodowe z wplecioną weń czarną wstążką. Na znak żałoby i jednosci z ofiarami.
To moze banalne co mówię ale ciagle nie ma ich za wiele. W swojej okolicy - mój balkon jest niestety wyjątkiem.
Od wczoraj czuję sią jakby ktoś przetącił mi kregosłup. Zginął mój Prezydent.
Jak napisał Tomek - z Nim oraz p. Stasiakiem wiązałem duże nadzieje na przyszłość Naszego kraju. Wszystko to prysło w jeden nieszczęśliwy poranek.
Anonymous - Nie 11 Kwi, 2010
http://wiadomosci.onet.pl...,0,1,pokaz.html
http://pl.wikipedia.org/w...=20090317150657
dzisiaj mocno mi się zbiegały te dwa obrazy...
Anonymous - Nie 11 Kwi, 2010
Nigdy nie ukrywałem, że z polityką uprawianą przez śp. Prezydenta Kaczyńskiego mi nie po drodze. Jednak w obliczu tak wielkiej tragedii podziały polityczne tracą na znaczeniu.
Gdy dziś przy pl. Zawiszy minął mnie samochód z trumną Pana Prezydenta, to od razu przypomniało mi się jak przechodził przed nami nie tak dawno jeszcze na pl. Marszałka Piłsudskiego - 11 listopada 2009 w czasie przeglądu wojsk. To samo tyczy się też osoby śp. posła Gosiewskiego, którego też całkiem niedawno słuchaliśmy w Kielcach.
qrak - Pon 12 Kwi, 2010
I stało się to czego najbardziej się obawiałem i czego bardzo nie lubię:
Cytat: | Byłam z mężem po 20.00tej na Krakowskim Przedmieściu.
Szliśmy przez Park Saski. Rojno, gwarno, jak na jakimś odpuście. Wszędzie stoiska ze zniczami, chorągiewkami i flagami i bynajmniej nie za darmo. Brakowało kogucików na drucikach, baloników, blaszanych zegarków i straganów z żarciem.
Tłumy ludzi, całe rodziny, małe dzieci a nawet psy, wszyscy wylegli z domów napawać się tragedią. Szkoda tylko, że nie sprawiali wrażenia pogrążonych w smutku czy zadumie chociażby. Słyszałam chichoty nastolatek, śmiechy dzieci gdzieś z boku. Ciągły stukot fleszy i wszechogarniający smród palących się zniczy nie pozwalał na skupienie.
Ludzie chodzący w pośpiechu i rozpychający się łokciami w tłumie, jak na jarmarku.
Zawiodłam się.
Oczekiwałam ciszy. Nie znalazłam jej.
Myślałam, że usłyszę modlitwy. Nie słyszałam.
Gdyby chociaż ktoś zadbał i puścił z głośników Chopina, smutnego, refleksyjnego, chwytającego za serce Chopina.
Nie. Tylko głosy, podniecone, miejscami roześmiane.
Wróciliśmy z uczuciem niesmaku. Ludzie z narodowej tragedii zrobili sobie festyn, żałobny festyn.
|
Żródło:http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=20224
|
|
|