Historia - 116 tomów
Anonymous - Wto 06 Kwi, 2010 Temat postu: 116 tomów NKWD nakręciło film podczas rozstrzeliwania polskich oficerów w Katyniu. W latach 50. przekazano go Korei Północnej jako materiał instruktażowy, jak postępować z jeńcami wojennymi - twierdzi autor książki "Katyń. Zbrodnia i kłamstwo", dr Tadeusz A. Kisielewski.
Z akt CIA wiemy, że z rozstrzeliwania polskich jeńców w Katyniu (...) nakręcono film dokumentalny, który w roku 1950 lub 1951 został przekazany stronie północnokoreańskiej, jako materiał instruktażowy, jak mają się obchodzić z jeńcami amerykańskimi, brytyjskimi i australijskimi - powiedział Kisielewski w Krakowie na spotkaniu z czytelnikami.
Dodał, że jest przekonany, iż znani z biurokracji i formalizmu Sowieci na pewno zachowali kopię filmu. Według Kisielewskiego, najprawdopodobniej znajduje się ona w utajnionej części materiałów ze śledztwa prowadzonego przez Rosjan w sprawie zbrodni katyńskiej. Naukowiec przypomniał, że efektem umorzonego przed kilku laty śledztwa były 183 tomy akt, z czego 116 jest do dziś utajnionych.
Jestem gotów się założyć, że kopia tego filmu jest w aktach. Z całą pewnością jest tam również coś, o czym wiemy tylko tyle, że się zdarzyło - dokumenty i zdjęcia mówiące o współpracy NKWD i Gestapo od jesieni 1939 do wiosny 1940 r. - dodał Kisielewski.
Według Kisielewskiego, w owych 116 utajnionych tomach znajdują się odpowiedzi na wiele pytań oraz zagadek zbrodni katyńskiej, które mimo upływu prawie 70 lat nadal czekają na rozwiązanie historyków.
Można domyślać się, a czasami mieć pewność, co znajduje się w owych 116 tomach. Jestem przekonany, że znajdują się tam właśnie dokumenty o sposobie rozstrzeliwania polskich jeńców w Katyniu i w celach NKWD w Smoleńsku - powiedział. Według Kisielewskiego, w obozach NKWD dla polskich jeńców, którzy wiosną 1940 r. padli ofiarą zbrodni katyńskiej, działali agenci. Ich nazwiska znane są polskim historykom, ale nie są ujawniane.
Przypuszczalnie powinna się znajdować w tych tomach - w to wierzę - ściśle tajna agentura w trzech obozach jenieckich. Od razu powiem, że nam nazwiska tych osób, a było ich bardzo niewiele, są znane ale nie do publikacji - zastrzegł dr Kisielewski.
Uczestniczący w spotkaniu Stanisław Jankowski - historyk i znawca tematyki katyńskiej - wyraził pogląd, że niektóre tajemnice zbrodni katyńskiej nie doczekają się wyjaśnienia, póki Rosjanie nie ujawnią wszystkich posiadanych materiałów.
Dla nas, historyków, nie ma żadnej wątpliwości, że cała dokumentacja dotycząca zbrodni katyńskiej została przygotowana i jest nadal przechowywana. Polska nadal nie uzyskała dostępu do 90% tych dokumentów - oszacował Jankowski.
Czwartkowe spotkanie z autorem książki "Katyń. Zbrodnia i kłamstwo" odbyło się w Wyższej Szkole Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, która mieści się w byłej siedzibie Konsulatu ZSRR w Krakowie. Uczestnicy spotkania podkreślali symboliczny wyraz faktu, że o kilkadziesiąt metrów dalej znajduje się Instytut Ekspertyz Sądowych, gdzie do lat 90. ukrywano za belką stropową jeden z najpoważniejszych dowodów obciążających Rosjan za zbrodnię katyńską.
Chodzi kopie protokołów zespołu dr. Jana Robla, który w latach okupacji niemieckiej badał dowody rzeczowe zbrodni, wykopane przez Niemców w Katyniu i przekazane do opracowania polskim naukowcom. Oryginały protokołów zostały wywiezione przez Niemców pod koniec wojny i przepadły. Dr Robel ocalił i ukrył kopie, zarówno przed Niemcami jak i kroczącymi ich śladem Rosjanami.
Dr Tadeusz A. Kisielewski jest absolwentem Instytutu Nauk Politycznych UW. Od końca lat 70. pracował w PAN i na UJ. W 2007 r. wydał książkę "Schyłek Rosji". W 2005 i 2006 r. opublikował książki "Zamach" i "Zabójcy", poświęcone zagadce śmierci gen. Sikorskiego.
radek - Śro 07 Kwi, 2010
Książkę czytałem, polecam wszystkim zainteresowanym tematem.
Anonymous - Czw 08 Kwi, 2010
Dzis bardzo wazne wydarzenie - prezentacja projektu aranżacji nowego Muzeum Katyńskiego na uroczystej odprawie:
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/8991
Anonymous - Czw 08 Kwi, 2010
O 16.00 wystartowała strona -
www.muzeumkatynskie.pl
Anonymous - Pią 09 Kwi, 2010
Cytadela Warszawska - w kontekscie do Muzeum Katynskiego:
1. Bezwzgledny namiestnik cara Aleksandra I, Iwan Paskiewicz, w roku 1834 wprowadzil w Warszawie... stan wojenny.
2. Więziono w Cytadeli - przed wysylka na Sybir - 'w porywach' od 10-15.000 Polakow (zwlaszcza po Powstaniu Styczniowym).
3. Naczelnik Powstania 1863, Romuald Traugutt - jeszcze jako plk armii carskiej - mieszkal w koncu lat 50. (po kampanii wegierskiej 1848) - w Charkowie.
4. Podczas egzekucji Traugutta 5 sierpnia 1864 o 10.00 rano: ostatnim gestem przed śmiercią było ucałowanie krzyża podczas gdy zebrany 30.000 tłum Warszawiakow śpiewał pieśń Święty Boże.
Goracym oredownikiem wyniesienia Romualda Traugutta na oltaze byl kardynał Stefan Wyszyński.
5. W X Pawilonie bylo 88 cel na 200 osob; wsrod wiezniow byl w 1905 r. Jozef Pilsudski.
6. 83 Pułk Strzelców Poleskich im. Romualda Traugutta stacjonował w garnizonie Kobryń - w Kobryniu zas w 1939 sowieci zamordowali gen. Stanisława Sołłohub-Dowoyno (na oczach rodziny i przebywajacego w goscinie gen. Leonarda Skierskiego, pozniejszego wieznia Starobielska, zamordowanego w Charkowie); uroczysty pogrzeb mial miejsce 13 września 2008 r.
Anonymous - Pią 09 Kwi, 2010
relacja MON -
http://www.wp.mil.pl/pl/artykul/8991
http://www.wp.mil.pl/pl/galeria/3404
Anonymous - Wto 13 Kwi, 2010
Wklejam tu, bowiem slowa szefa Kancelarii Prezydenta RP odnosza sie do tego, co mialoby nastapic w niedalekiej przyszlosci;
jest to ostatni wywiad ze s.p. Wladyslawem Stasiakiem, przeprowadzony w przeddzien katastrofy:
http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_video.html
+ o uhonorowaniu /odznaczeniu przez s.p. Pana Prezydenta/ czlonkow rosyjskiego Memorialu:
http://wiadomosci.wp.pl/k...mosc_video.html
Anonymous - Wto 13 Kwi, 2010
http://wiadomosci.onet.pl...katyn,item.html
Anonymous - Wto 13 Kwi, 2010
"Władze Rosji są w dramatycznej sytuacji. Możemy żądać prawdy"
Po katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem władze rosyjskie są w dramatycznej sytuacji, strona polska może stawiać żądania w sprawie prawdy o Katyniu - uważa politolog, członek Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych prof. Włodzimierz Marciniak.
"W jakimś sensie jesteśmy bezradni wobec katastrofy - wydarzenia, którego sensu nie do końca rozumiemy. Nie rozumiemy znaczenie tego przesłania (...). Prawda o tej katastrofie będzie się odsłaniała stopniowo. Na razie wiemy, że jesteśmy w jakimś dramatycznym momencie, stoimy na rozdrożu i, nie dysponując pełną wiedzą o rzeczywistości, musimy podejmować decyzje, w którym kierunku zmierzać" - tak Marciniak w rozmowie z PAP ocenił obecną sytuację w Polsce.
Według niego, po katastrofie nie tylko Polacy są w pewnym sensie pogubieni, ale także strona rosyjska ma problemy. Jak zaznaczył, "władze rosyjskie dramatycznie w ostatnich dniach walczą, chcąc uratować swoją opinię w kraju i za granicą".
Marciniak podkreślił, że trzeba starannie oddzielić zachowania, przychylne gesty władz rosyjskich, mediów rosyjskich od ciepłych uczuć zwykłych Rosjan po katastrofie pod Smoleńskiem. "W systemie takim jak w Rosji postawy zwykłych obywateli słabo, albo w niewielkim stopniu, przekładają się na politykę" - zaznaczył.
Według niego, sympatia zwykłych Rosjan w stosunku do Polski zawsze była. "Ona teraz się po prostu ujawniła, znalazła możliwość ku temu i to jest wspaniałe, ale pomiędzy empatią ludzi a polityką nie ma bezpośredniego związku" - powiedział politolog.
"Także gesty ze strony władz rosyjskich po katastrofie są szalenie nam przychylne, ale trzeba rozumieć, że władze rosyjskie znalazły się w dramatycznej sytuacji. Robią wszystko, by odsunąć od siebie jakiekolwiek podejrzenia. Panicznie się boją, że na świecie ukształtuje się obraz Rosji jako kraju, w którym można kupować gaz i ropę naftową, ale lepiej tam nie jeździć i nie mieć z nim nic do czynienia. Takie sygnały już są: wycofywane są z ruchu samoloty TU-154. Rosjanie staną na głowie, żeby temu zapobiec" - ocenił Marciniak.
Jego zdaniem, "jeśli władze rosyjskie zdecydowały się na tak desperacki krok, że pozwoliły na projekcje w ogólnodostępnej telewizji filmu +Katyń+, który wcześniej był faktycznie filmem zakazanym, choć formalnie nigdy nie było zakazu. To pokazuje, przed jakimi wyzwaniami stanęli". "Nie miejmy złudzeń. Nie zrobili tego z miłości do Polski, lecz z zimnego wyrachowania. Musieli to zrobić, bo mają nóż na gardle" - podkreślił.
Jak mówił politolog, w sobotę, już w kilka godzin po katastrofie samolotu, rosyjskie strony internetowe zapełniły się spekulacjami: czy to była katastrofa, czy to był zamach? "Pierwsze komentarze na stronach młodzieżówek kremlowskich, czyli przybudówek młodzieżowych przy administracji prezydenta były takie, że +rzeczą podłą jest oskarżanie FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - PAP)+. Oni natychmiast przystąpili do obrony. Wiedzieli, co w tym momencie jest najważniejszym dla nich problemem, i tak trzeba rozumieć działania władz rosyjskich" - zaznaczył.
Według Marciniaka, Rosjaninowi, który zna system od podszewki, intuicyjnie się nasuwa skojarzenie: jeśli w centrum wydarzeń jest Władimir Putin, to służby mają coś z tym wspólnego. Dlatego - jak mówił - władze muszą teraz zrobić wszystko, by odsunąć od siebie podejrzenie. "Nikt na świecie poza Rosjanami nie snuje takich podejrzeń. Działania władz rosyjskich skierowane są przed wszystkim do rosyjskiej opinii publicznej" - ocenił.
Politolog uważa, że w obecnej sytuacji "z wyrachowania i poczucia własnego zagrożenia - władze rosyjskie, a przynajmniej dwóch ludzi rządzących Rosją: premier Władimir Putni i Dmitrij Miedwiediew - mogą pójść na ustępstwa wobec Polski". "W tym momencie można dużo osiągnąć, gdy się tego zażąda. Oni muszą teraz pójść na ustępstwa" - powiedział.
Jego zdaniem, w kontekście katastrofy strona polska może w tej chwili zażądać prawdy o Katyniu. "To znaczy: uruchomienia procesu sądowego, anulowania decyzji z 2004 r. o umorzeniu śledztwa i objęciu śledztwa tajemnicą państwową, zmiany przez Rosję stanowiska w Europejskim Trybunale Praw Człowieka" - powiedział. "To są postulaty, z którymi prezydent Lech Kaczyński jechał to Katynia. Trzeba je powtórzyć" - podkreślił.
Pytany, kto obecnie mógłby w Polsce to zrobić odpowiedział: "To jest właśnie ten dramatyczny moment, chyba nikt".
|
|
|